- Słyszeliście! Dajemy czadu! - krzyczę do dostępnej załogi.
Jestem nastawiona entuzjastycznie i w zasadzie nie przejmuję się za bardzo tym, że zwykła zmiana pogody może pokrzyżować plany. Staram się nakierować statek na najniższe drzewo, by Ryo mogła po nim zejść na ląd, a potem... cóż, potem chyba planuję dryfować nad miejscem, w którym toczyła się walka. Ale to jeszcze do przemyślenia, zależnie od tego, co się zaraz wydarzy. |