Po słowach Ryo czujnie rozglądam się za wrogami i za liną. Wrogów nie widać, a jedyną liną, którą łatwo ściągnąć jest wcześniej przygotowana przeze mnie lina wisielcza. Wszystkie te akcje ze złodziejami, sabotażystami i ogólnie kryminałami zapowiadały się, że jeszcze dziś będzie linczowanie, ale niestety - nie wszystko w życiu udaje się. Zdejmuję linę, odwiązuje jej drugi koniec i pokazuję ją Ryo pytając, czy taka wystarczy.
Następnie lustruję sytuację co się dzieje z resztą, bo Ha-Tor chciał kogoś zabierać, ale jakoś tak być może do momentu odlotu już będziemy jedynymi pozostającymi przy życiu pasażerami. Zagaduję do
Xsaverego - szczerze mówiąc to nawet nie wiedziałem kiedy on wrócił na pokład. Zwracam uwagę na jego broń dystansową i zagaduję (wciąż rozglądając się za przeciwnikami):
-
Witaj! Powiedz jak twoim zdaniem sprawy się mają? Dobry jesteś w broni dystansowej? Z czego lubisz strzelać? Ja to bardziej od starć bezpośrednich. Co cię sprowadziło na pokład tego statku?