- Wiesz, doceniam starania, ale to nie jest najlepszy czas na kominek zapoznawczy - Uśmiecham się przepraszająco. - Jeśliś jednak ciekawy, to radzę sobie niezgorzej, ustrzeliłem dzisiaj z 25 metrów łosia przebijając mózg przez oczodół. To jego mięso jedliśmy dzisiaj na kolację - odpowiedziałem nie kryjąc dumy. - W walce wręcz też sobie radzę, choć żaden ze mnie wojownik. - zaciskam metaliczną dłoń w pięść pokazując Wojownikowi naturalną broń. Nie kontynuuję jednak tematu. Bardziej interesuje mnie to, żeby nie dać się zabić poczynaniom Ryo. |