Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-01-2017, 21:52   #137
pi0t
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Dziewka znieruchomiała, oczy kobiet zrobiły się ogromne, jej szczęka zaczęła drżeć
- cza czar czarnomag?, y Iga, ja ja już nic. Gdy uczeń czarodzieja wyciągnął rękę do ust, kobieta aż drgnęła, mało nie upadając
- Shallya ra ra
Na całe szczęście Otto już był na to przygotowany, wołał nie ryzykować wybuchu histerii dziewki. Co prawda zachowanie kobiety wyprowadziło go z równowagi, a przez to wiatry magii się rwały, to jednak czar uśpienia zrobił swoje.
A czas mijał, lekki wiatr poruszał leniwie gałęziami drzew. Konie parę razy prychnęły. Czas się Wam dłużył, a napięcie rosło. Mężczyźni milczeli, trzymając ręce w pobliżu broni jednak. Nie wyciągali jej jednak, ani nie starali się Was w żaden szczególny sposób sprowokować. Czasem któryś pociągnął z manierki, rozejrzał się na boki.

W pewnym momencie od strony zarośniętego traktu usłyszeliście parę koni. Wasz mocodawca, w towarzystwie pięciu konnych (dwóch po bokach i trzech z tyłu) wjeżdżał do tartaku. Ubrani byli w kolet - długi skórzany kaftan i napierśniki, spodnie i botforty – długie, sięgające za kolana skórzane buty, a na głowie mieli hełmy. Ręce trzymali przy broni, pistoletach i pałaszach. Wcześniejsza trójka zwolniła im miejsca i stanęła z boku.




Szlachcic spojrzał na Was podejrzliwie,
- Panie Hohenberg, co ja mam z Wami zrobić? Skoro żeście głupi i nawet łodzi nie spaliliście. Chłopcy zajmiecie się tym Mężczyzna skinął ręką do dwóch rajtarów którzy z nim przyjechali.
- Widzę jednak, że skrzynkę macie, ale gdzie reszta Twoich najemników, złota nie chcą, czy się boją. A może się o złoto poszarpaliście? Tak dobrze się spisaliście w grodzie, Rudela pewnie zawisł na placu targowym wraz z jego bandą. W szale skopał strażnika i podpalił karczmę gdzie przesiadywaliście. Zabrał się już za karczmarza, ale go mieszczanie osaczyli. Chwali się Wam, sprytnie to zrobiliście, pościgu nie było, a i powiązania za sobą likwidujecie. Wziął ja bym Was na dalszą może służbę, szczególnie że już w przeszłości użyteczni byliście zabijając tego głupca od Leitdorfów. Ale rozkazów nie umiecie dokładnie wypełnić to i Wam po 15 koron wypłacę zamiast po 20.
Mężczyzna wydawał się być w dobrym humorze, do czasu aż dostrzegł że skrzynia jest obita.
- Przynieście skrzynię! uciął dalszą rozmowę krótko.

W tym czasie dwójka rajtarów minęła bez słowa szlachcica i krasnoluda kierując się ku łajbie.
 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!
pi0t jest offline