Dziewka znieruchomiała, oczy kobiet zrobiły się ogromne, jej szczęka zaczęła drżeć
- cza czar czarnomag?, y Iga, ja ja już nic. Gdy uczeń czarodzieja wyciągnął rękę do ust, kobieta aż drgnęła, mało nie upadając
- Shallya ra ra
Na całe szczęście Otto już był na to przygotowany, wołał nie ryzykować wybuchu histerii dziewki. Co prawda zachowanie kobiety wyprowadziło go z równowagi, a przez to wiatry magii się rwały, to jednak czar uśpienia zrobił swoje.
A czas mijał, lekki wiatr poruszał leniwie gałęziami drzew. Konie parę razy prychnęły. Czas się Wam dłużył, a napięcie rosło. Mężczyźni milczeli, trzymając ręce w pobliżu broni jednak. Nie wyciągali jej jednak, ani nie starali się Was w żaden szczególny sposób sprowokować. Czasem któryś pociągnął z manierki, rozejrzał się na boki.
W pewnym momencie od strony zarośniętego traktu usłyszeliście parę koni. Wasz mocodawca, w towarzystwie pięciu konnych (dwóch po bokach i trzech z tyłu) wjeżdżał do tartaku. Ubrani byli w kolet - długi skórzany kaftan i napierśniki, spodnie i botforty – długie, sięgające za kolana skórzane buty, a na głowie mieli hełmy. Ręce trzymali przy broni, pistoletach i pałaszach. Wcześniejsza trójka zwolniła im miejsca i stanęła z boku.
![](http://i.imgur.com/HE1xzY6.png)
![](http://i.imgur.com/HE1xzY6.png)
![](http://i.imgur.com/HE1xzY6.png)
![](http://i.imgur.com/HE1xzY6.png)
![](http://i.imgur.com/HE1xzY6.png)
![](http://i.imgur.com/j181YZ3.png)
![](http://i.imgur.com/j181YZ3.png)
![](http://i.imgur.com/LSFFjvR.png)
Szlachcic spojrzał na Was podejrzliwie,
- Panie Hohenberg, co ja mam z Wami zrobić? Skoro żeście głupi i nawet łodzi nie spaliliście. Chłopcy zajmiecie się tym Mężczyzna skinął ręką do dwóch rajtarów którzy z nim przyjechali.
- Widzę jednak, że skrzynkę macie, ale gdzie reszta Twoich najemników, złota nie chcą, czy się boją. A może się o złoto poszarpaliście? Tak dobrze się spisaliście w grodzie, Rudela pewnie zawisł na placu targowym wraz z jego bandą. W szale skopał strażnika i podpalił karczmę gdzie przesiadywaliście. Zabrał się już za karczmarza, ale go mieszczanie osaczyli. Chwali się Wam, sprytnie to zrobiliście, pościgu nie było, a i powiązania za sobą likwidujecie. Wziął ja bym Was na dalszą może służbę, szczególnie że już w przeszłości użyteczni byliście zabijając tego głupca od Leitdorfów. Ale rozkazów nie umiecie dokładnie wypełnić to i Wam po 15 koron wypłacę zamiast po 20.
Mężczyzna wydawał się być w dobrym humorze, do czasu aż dostrzegł że skrzynia jest obita.
- Przynieście skrzynię! uciął dalszą rozmowę krótko.
W tym czasie dwójka rajtarów minęła bez słowa szlachcica i krasnoluda kierując się ku łajbie.