Jeremy stał ze skrzyżowanymi rękoma, obserwując pozostałych, obecnych w pokoju. Jego twarz zastygła w wyrazie obojętności, ale zaczerwienione oczy zdradzały emocje, które nim targały.
Słowa Sary wydały mu się rozsądne. Podszedł do drzwi, lekko je uchylił, po czym zastygł w bezruchu, próbując wychwycić każdy płynący z korytarza dźwięk. |