Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-01-2017, 23:36   #14
Warlock
Konto usunięte
 
Warlock's Avatar
 
Reputacja: 1 Warlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputację
Spotkanie z komendantem Obelardem do zbyt interesujących przeżyć nie należało. W kilku zdaniach przedstawił im czekające ich zadanie i prawie natychmiast wykopał za próg, licząc że w ciągu jednej doby udadzą się do Wężowego Lasu i zaprowadzą tam porządek. Tak szybkiej odprawy Kendrick sobie nie wyobrażał, podobnie jak oszczędnego wsparcia ze strony władz, które skracało się do “radźcie sobie sami”. Początkowo chciał odmówić udziału w wyprawie, lecz nie miał innego pomysłu na spłacenie długu. Apetyt dodatkowo podkręciła otrzymana zaliczka w wysokości dziesięciu sztuk platyny, co znacząco przybliżyło go do zrealizowania swojej obietnicy, jednakże ku jego rozpaczy, całą sakiewkę przejęła Aldona, tłumacząc potrzebę wydania złota na magiczną różdżkę, która potrafiła regenerować nawet najbardziej paskudnie wyglądające rany. Kendrick głośno zaprotestował, gotów się awanturować o swoją część złota, lecz w dyskusję wtrąciła się Furia, dziwiąc się jego przywiązaniu do pieniędzy, kiedy w grę wchodziło jego życie. Niebianin musiał ugryźć się w język, żeby nie wypalić o ciążących nad nim długach i nie potrafiąc wymyślić lepszego argumentu, z wyraźną niechęcią pozwolił Aldonie zabrać jego zaliczkę.
- A co jeśli nas okradnie? - Zapytał z wciąż obruszoną miną, kiedy opuścili koszary i razem z Furią włóczyli się po ulicach Bernetogh. - Wiesz... Kupi za to jakąś tandetę od znajomego kupca, a resztę hajsu zatrzyma dla siebie. - Powiedział spoglądając na swoją partnerkę, która pokręciła głową z poirytowania i otworzyła usta, gotów mu odpowiedzieć, lecz widząc malujące się na jej twarzy niezadowolenie, Kendrick jedynie machnął ręką i szybko wtrącił kolejne zdanie.
- Dobra, zapomnij o temacie. Głupoty dziś gadam - mruknął z niezadowoleniem. Znał dobrze jej temperament i wolał mierzyć się diabłami zamieszkującymi wszystkie dziewięć piekieł Baatoru, aniżeli konfrontować się z jej gniewem. Nie bez powodu zresztą zawdzięczała swe imię.


Kolejną godzinę spędzili na zakupach, rozmawianiu z mieszkańcami Bernetogh, a nawet zdążyli zjeść obiad w karczmie. Kendrick spotkał się ze swoim starym przyjacielem, sędziwym gnomem o imieniu Odgen, którego poprosił o zaopiekowanie się jego prosiakami. Samotny staruszek ucieszył się ze złożonej mu wizyty, nawet zaprosił na kawę z czego Kendrick chętnie skorzystał i przez następne kilkanaście minut zaczął opowiadać o wszystkim co go spotkało przez te kilka tygodni, które upłynęły od ich ostatniego spotkania. Znając skłonność dziadunia do przydługich opowieści, Kendrick powstrzymał się od zapytania go na temat Wężowego Lasu i mieszkających tam druidów.
Koniec końców dogadał się z Odgenem w sprawie nieszczęsnych prosiaków. Stary gnom odmówił nawet przyjęcia zapłaty, tłumacząc, że brakowało mu zajęcia, a tak to przynajmniej będzie mieć co robić przez najbliższe kilka dni i z kim rozmawiać. Kendrick nie wnikał już co takiego interesującego może być w rozmowie ze świnią; grzecznie się z nim pożegnał i opuścił sypiącą się kamienicę, którą zamieszkiwał Odgen.

Mając już wszystko załatwione, Kendrick i Furia udali się na umówione miejsce; do kaplicy Torma, gdzie spotkali się z resztą towarzyszy. Po stosunkowo krótkiej rozmowie, podczas której podzielono się zebranymi informacjami, poszukiwacze przygód wyruszyli w stronę Wężowego Lasu.
 
__________________
[URL="www.lastinn.info/sesje-rpg-dnd/18553-pfrpg-legacy-of-fire-i.html"][B]Legacy of Fire:[/B][/URL] 26.10.2019
Warlock jest offline