Nicolette Koszmarnie śpi się na bananowcu. Ale cóż. - pomyślałam, po czym ostrożnie zeszłam z drzewa. Wszyscy jeszcze spali, więc zagwizdałam na Oscara. Dawno się nim nie zajmowałam. Znalazłam jakiś patyk i zaczęłam mu rzucać. Po cichu, żeby nie obudzić reszty. Po chwili poczułam że jestem głodna. Wspięłam się na bananowca i zerwałam parę owoców. Zeszłam na ziemię i zaczęłam jeść. Oscar był bardzo wychudzony, więc rzuciłam mu banana. Zjadł, ale nie był zbyt szczęśliwy z takiego posiłku. Popatrzyłam na drzewo, na którym przyszło mi nocować. Zobaczyłam, że Terry patrzył z przerażoną twarzą na las.
- Co się stało? - zawołałam nie za głośno, żeby nie obudzić innych |