Po raz kolejny udało się ujść śmierci... tylko po to, by stanąć oko w oko z jakimś latającym koszmarem, uważającym się za gospodarza tych koszmarnych podziemi.
Rathan skłonił głowę na powitanie.
- Nie naszym było zamiarem przeszkadzanie komukolwiek i zakłócanie odpoczynku - poparł Lucildę. - Gdyby nie to, że przed śmiercią uciekaliśmy, nie ośmielilibyśmy się wkroczyć, bez zaproszenia, na te tereny.