Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-01-2017, 04:59   #204
Campo Viejo
Northman
 
Campo Viejo's Avatar
 
Reputacja: 1 Campo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputację
- Aye. - wróciwszy do strumienia Wanker kiwając głową skwitował mądrości Lutefiksa.

- Jam cały, dzięki za troskę mój paniczu Gerhardtcie - odrzekł szlachcicowi. - ... ale bohatyrski kawaler Santana Dolas oberwał za nas wszytkich w bitwie o strumyk. - zauważył poważnie, a potem pokręcił głową widząc, że jeszcze i konny towarzysz Berwin ucierpiał.

Bodo usiadł na brzegu. Odwinął zmoczone onuce i podwinął nogawice. Przeprał szmaty podgwizdując posępnie. W gruncie rzeczy szczurołap psychę miał solidną jak budowa cepa. Nie każdy nadał się do łażenia po ciemnych podziemiach polując na gryzonie. Ten, co delikutaśnym był, szybko zapominał o nauce i przyszłości w tym nieocenionym i jakże pożytecznym fachu. Nie rzadko trza było grząźć po kolana w ściekach. Zaglądać w miejsca, chętnie zamieszkałe przez mutanty, duchy i ghule. Szybko Bodo nauczył się nosić strach niczym tarczę, a odwagi nie nadużywać, lecz trzymać za pazuchą jak przednie wino nie na byle okazję. Kiedy stwierdził, że onuce były już względnie czyste, to wyżymał pieczołowicie.

- Dziękuję Herr Santana. Rzyci rześ nam poratował. - westchnął Bodo, pociągnął nosem i splunął w wodę zaległą flegmę. - Niechaj Ci Wasza Marmolydia błogosławi. Łoby siem ta nowa rana rychle zasklepiła, zasuszyła i wykruszyła bez skazy na licu.
 
__________________
"Lust for Life" Iggy Pop
'S'all good, man Jimmy McGill

Ostatnio edytowane przez Campo Viejo : 22-01-2017 o 05:02.
Campo Viejo jest offline