Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-01-2017, 14:56   #32
Krieger
 
Krieger's Avatar
 
Reputacja: 1 Krieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputację
Sand pokiwał głową na słowa bosostopej.
-Dziękuję.- Powiedział cicho. A więc na statku były też osoby o sercu z mniej odpornych materiałów niż granit. Doskonale, tych załogantów najłatwiej będzie wykorzystać do własnych celów. Dał znak najwyraźniej niemej wodniczce by złapała syrenę, a on sam przerzucił rękę znacznie lżejszego gnoma przez ramiona i podążył za dziewczyną. -Czego chciał od ciebie ten nicpoń, rusałko?- Czarodziej nie spodziewał się zbyt szczegółowej odpowiedzi na to pytanie, biorąc pod uwagę ograniczone możliwości komunikacyjne ryboludzia. Później sprawdzi, czy dzioucha reaguje na jakieś inne znane mu języki, albo czy umie pisać.

Gdy znaleźli się pod pokładem, przy hamakach, i porzucili swój bagaż, czarodziej zawiesił wzrok na gnomie.
-Conchobhair, hm? Co takiego zrobił ten strojniś żeby obrazić kapitana, włożył spodnie z zeszłego sezonu?- Ale zaraz skupił się znowu na bosostopej. -Jak ci na imię, korsarko? Słuchaj, nie jesteśmy medykami, a właśnie tego potrzebuje teraz ta dwójka. Kto zajmuje się rannymi na pokładzie? Zabierzesz mnie do niego, albo wytłumaczysz gdzie go znaleźć? Jeśli ta pół-ryba nie zrobi jutro obiadu, może się okazać że bardzo krótko miałaś okazję nas znać.- Z poirytowanym stęknięciem przywoływacz nabrał z beczki drewnianą chochlą kilka łyków wody i pochylił się nad syreną. -Mam nadzieje, że trytoni piją słodką wodę, jak myślisz, rusałko?- Uśmiechnął się pod nosem. Konwersacje z dziewczyną-rybą miały satysfakcjonujący charakter gadania do samego siebie.
 

Ostatnio edytowane przez Krieger : 22-01-2017 o 19:34.
Krieger jest offline