Av'Ren'Hin spojrzał po wszystkich doszukując się cienia inteligencji w obliczu nowej zagadki. Słowa Tallany sprawiły, że na dłużej zawiesił na niej wzrok, nie odezwał się jednak ani słowem by sprostować jej opinię. Może i kulał, ale nie oznaczało to, że nie może ruszyć mechanizmu.
Jego jedyną odpowiedzią był słaby uśmiech i kucnięcie przy podstawie kołowrotu. Zaczął badać jak urządzenie jest osadzone w ziemi.
- Pomijając kolce i podgrzewanie prętów... to wygląda jak kabestan kotwiczny na ludzkich statkach - powiedział na głos. - To co mnie zaś zastanawia, to to czego nie widać, bo jest przesłonięte przez otwarte na oścież drzwi... Myślicie, że moglibyście podnieść ten mechanizm?
Sam się zastanawiał, czy w istocie gospodarz ponownie, intencjonalnie nie wyjawił wszystkiego, czy też wręcz przeciwnie - tym razem odkrył wszystkie karty, by zaspokoić swą perwersyjną ciekawość.
Chociaż nie chciał rozważać tej opcji, mimowolnie myślał o tym kto okaże się na tyle odważny lub głupi, by pozostać przy kabestanie. |