- Jasna sprawa kawalerze. - powiedział Bodo zajmując się obmywaniem poranionych pleców cudzoziemca zimną wodą. - Żaden ze mnie felczer, alem nie raz i dwa widział, to i owo. Coby przeoranie to żelastwem się nie paskudziło odkażać trza. Można wódką, ale lepiej gdybyś pan swym moczem zrosił bandaże. - rzekł poważnie. - Zgoi się bez ropy i robaków. - podał szmaty do oporządzenia uryną. - Siuśnij pan ku zdrowotności.
__________________ "Lust for Life" Iggy Pop 'S'all good, man Jimmy McGill |