Czyli 43% przy wydaniu 1 PS na sukces były zamiast 87. Nadal uważam, ze warto było spróbować, skoro nie było drogi ucieczki.
@Drużyna:
Trzy możliwe wyjścia widzę. Szlachcic nie bardzo może wycofać się z tego bez przestania bycia szlachcicem, więc kontynuując metodę rozwiązywania dylematów metodą czajosa:
I staram się by ryzyko dla drużyny było jak najmniejsze, w razie czego będzie tylko jeden poszkodowany, więc w każdej opcji będzie cichy tekst na start
- Nie angażujcie się, o ile nie będą oszukiwać, proszę.
Opcja a)
Jak mówiłem, lekkomyślne narażanie się na niebezpieczeństwo... - wzdycha Lothar -
Kolejka obowiązuje, Max. - kontynuuje -
Najpierw tych dwóch panów ma ze mną sprawę. Poczułem się cokolwiek obrażony.
I o ile w "naszym" renesansie nie mogą odmówić (chyba, że przeproszą lub zaprzeczą obrazie) ani schować się za najemnikami (chyba że ufają sobie bezgranicznie i wierzą, że drugi nie wypapla tego po pijaku kiedyś albo nie wykorzysta) to nie wiem jak to w warhammerze bywa i jak MG się nie to będzie zapatrywał/jak ma w scenariuszu. Jako obrażony to Lothar wybiera rodzaj pojedynku.
Opcja b)
Myślenie w rodzie widzę nie ginie. Może będę musiał zweryfikować ocenę. - uśmiecha się Lothar -
Dobry pomysł, panie von Tossel. A bo to jeden Podręczny zaginął w Altdorfie? Tyle, że jak tylko załatwię tego tam - pokazuje na Maxa -
wrócimy do naszej rozmowy. - po czym zwraca się do zabijaki, wyciągając broń -
Chodźmy na zewnątrz, za duży tu tłok.
I walka 1 vs 1 (choć jeśli uczeń maga w jakiś oszukańczy sposób mi pomoże, to, tak długo jak Lothar będzie mógł sobie wmawiać, że wcale tak nie było, nie obrazi się
).
Opcja c)
Jak b) z tym, że jak wyjdą pierwsi (a to szlachcice, gdzie by tam pozwolili pospólstwu przechodzić przed nimi) to blokuje drzwi za nimi i ucie... dokonuje fortelu polegającego na ucieczce tylnymi drzwiami razem z resztą z drużyny. [Droga Pana Zagłoby także jest drogą szlachectwa i nie ma co na ten temat deliberować
]