Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-01-2017, 12:14   #38
Hakon
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Ian został obudzony. Przecieciągnął się w łóżku i zesztywniał gdy zobaczył, że nie jest u siebie w pokoju.
- Jednak to nie był sen.- Jęknął i usłyszał zbierającą się z łóżka CKM.
- Cześć. Jak Tobie się spało?- Zagaił przyjacielsko. W sumie i tak nie miał co się wydurniać. Wyglądało na to, że jest jakimś tam Garu i powrót do domu raczej w najbliższych dniach nie jest możliwy, jak w ogóle.

Przyszedł na śniadanie wcześniej odwiedzając jako pierwszy łazienkę. Gorąca kąpiel zrobiła swoje i czuł się znacznie lepiej niż po wczorajszej w lodowatej wodzie.
Przyszedł jako ostatni na śniadanie kiedy już wszyscy siedzieli lub kończyli szykowanie do posiłku.
- Dzień dobry.- Przywitał się ze wszystkimi i kiwnął głową do gospodarzy. Podszedł omijając stół do bliźniaków i wyciągnął dłoń.
- Ian.- Przedstawił się i usiadł na wolnym miejscu obok CKM.

Po solidnym śniadaniu gdzie starał się dorównać w ilości spożycia najbardziej wojowniczej z dziewczyn udali się do lasu. Szedł obok ciotki, jak ją już większość nazywała.
- Zobaczę jeszcze kiedyś rodzinę i Magg?- Zapytał jej gdy nadarzyła się okazja. Ta popatrzyła na chłopaka i ciepło się uśmiechnęł bez żadnego słowa.

Dotarli na polankę. Ciotka opowiadała o zmianach form a Ian ze zdziwieniem słuchał. Dzień wcześniej, gdyby ktoś mu takie rzeczy opowiadał zacząłby się śmiać, ale coś mu mówiło, że to może być prawda.
Po chwili potwierdziły się słowa Ciotki. Bliźniaki zmieniali formy od owłosionego brzydala, przez wielkoluda, który by mógł rozwalić na strzępy nawet Miśka, który tu ich zeszłego dnia przywiózł. Na końcu zamienili się w wilki. Radosne bawiące się ze sobą zwierzaki.
Ian stał przerażony nie mogąc się jeszcze ruszyć po zobaczeniu bliźniaków w formie bojowej.

- Ale ja nie potrafię. Musieliście się pomylić.- Harisson marudził nie mogąc nic ze swoją formą zrobić. W końcu nie wiedzieć czemu przypomniał sobie noc kiedy był z Magg w kinie i chwilę później. To co go opanowało i stało się to. Rozrastał się w zastraszającym tempie! Kości pękały i zrastały się zarazem wywołując ryk wściekłości u młodego chłopaka.
W końcu stanął wielki i czując ledwo do opanowania żądzą mordu jak tamtego wieczoru.
Rozejrzał się po okolicy z wysokości.

Ian zaczął przyglądać się swoim rękom, które teraz były potężnymi łapami zakończonymi ostrymi i wielkimi szponami. Na nogi, na całe ciało. Wielkie, umięśnione pokryte szarym futrem.

Harisson widząc co ze sobą jest wstanie zrobić ucieszył się i zapomniał o problemach jakie w jego życiu się wydarzyły ostatnimi dniami. Długo trenowali i coraz łatwiej i szybciej przychodziła mu zmiana formy. Po jakimś czasie gdy zmienił się w ostatnią formę wilka podszedł do Ciotki i Miśka patrząc na nich z dołu.




Chwilę później już biegał po polanie ścigając się z bliźniakami. Tak mijał dzień a Ian dość szybko pogodził się z faktem kim został. A może kim był od urodzenia?


 

Ostatnio edytowane przez Hakon : 23-01-2017 o 12:16.
Hakon jest offline