Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-01-2017, 21:26   #122
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
- Jedynkę - powiedział enigmatycznie szlachcic. - Nie będzie dwójki naszych. Wróci tylko ona.
Richard po tych słowach opadł na pokład i oparł się o jedną z bocznych ścian pojazdu. Nie miał już siły trzymać się na nogach. Nie mógł też pozwolić na zniszczenie tak dobrze stworzonego kamuflażu. Do końca nie orientował się w sytuacji i co gorsza zdawało mu się, że za chwile odpłynie ku krainie nieświadomości. Gdyby był tu jego felczer. Ten sam, który wszczepił mu implant… gdyby miał ktoryś z tych swoich specyfików, po którym w człowieka wstępowały nowe siły…
Richard pamięta, jak wypijał paskudne napoje po zakrapianych imprezach. Napoje, po których kac przechodził do wspomnień. Wtedy też słyszał, że podobno są specyfiki, dzięki którym żołnierze czują się całkiem dobrze. Gdy mogą podjąć ten ostatni wysiłek. Gdy po dekokcie na wpół magicznym zapominają o swych ranach i w pełni sił stawiają czoła śmiertelnym wrogom. Oczywiście najczęściej umierali od ran, których nie czuli. Ale byli też bardzo skuteczni. Zabawne w tym wszystkim było to, że Richard skupiał się na sobie, zamiast zapewnić bezpieczeństwo siostrze. Jakby tracił zmysły i rozsądek. Żołądek coś ścisnęło.
- Manuel… - szepnął jedynie do siebie spękanymi ustami.
Lecz pilot była gdzie indziej, a on nie miał gwarancji czy wróci. Póki co, tkwiła przy nim siostra. I ani myślała odejść od niego na krok. Wraz z członkiem personelu przenieśli uprzednio Richarda na wolną koję. Tam już opatrywała go tym, co było na statku i podawała wodę.
- Będzie dobrze. Przeżyjesz. Musisz - powtarzała, przecierając mu mokre czoło chłodną szmatką.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline