Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-01-2017, 10:03   #52
Bounty
 
Bounty's Avatar
 
Reputacja: 1 Bounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputację
Drewutnia stała się chwilowo salą narad dziecięcego trybunału. Gdy opuścił ją żabol, na jego miejsce wskoczyło rodzeństwo Szczurków. Odnaleźli tam trzymającą się za ugryziony palec Paulinę, nieobecnego Michała siedzącego na pniaku a także jak zwykle niezadowoloną i wyniosłą Kasię.

Najmłodsza z dziewczynek, patrzyła na zbierające się kropelki krwi, które po chwili zamieniły się w cienki, czerwony strumyczek ściekający po nadgarstku i niknący w rękawie bluzy. Paulina była smutna i zła, jednakże gdy dostrzegła Dominika, uśmiechnęła się blado.
- Przepraszam… uciekła mi. - Blondyneczka spuściła nos na kwintę. - Nic ci nie jest? - spytała po chwili, bo pomimo trudności z ogarnięciem chaotycznym umysłem, co się działo, martwiła się o kompana z polowania.

- W porządku - odburknął Niko, chyba trochę zły na Pałkę. - Próbowałem złapać ropucha, ale parzył. Jak te tropikalne żaby z telewizji.

Patrząc na Dominika i Paulinę, Kasia stwierdziła kategorycznie:
-Ej, odkaziliście to chociaż jakoś? - w jej oczach pojawiło się coś na kształt troski - o ile do takich uczuć są zdolne dwunastoletnie dziewczynki.-Poczekajcie chwilę, przyniosę chociaż wodę utleniową i plasterki… Chociaż dla ciebie to chyba raczej gazik i bandaż - dodała patrząc na Nika. Z nikim się nie konsultując, w końcu była najstarsza, wybiegła z drewutni.

- Żaba coś wam powiedziała? - zapytał Dominik.

Paulina wzruszyła ramionami. Nie chciała się przyznawać, że mogła być smokiem…
- Nie za wiele… chyba nas nie lubiła - mruknęła nieco posępnie, spoglądając na Michała, który aktualnie przechodził załamanie wiary… czy jakoś tak. Dobrze go rozumiała, bo sama miała mętlik w głowie.

- Żabol potwierdził, że Zbyszek knuje z panem Bagniarzem - odezwał się cicho Michał wlepiając wzrok w ziemię. - I że skarb faktycznie istnieje i że go szukają i że… Żabki chcą wojny. Mutanci o wielkiej szybkości i zębach.
Chłopcu łamał się głos. Zamilkł i pociągnął nosem.

- Wojna jest fajna - odezwała się żywiej Pałka, wycierając palec o bluzę. - Może jest ich dużo i potrafią czarować, ale my jesteśmy więksi i silniejsi! - Dziewczynka zdawała się wiedzieć co mówi, zupełnie jakby była ekspertką w tych sprawach. W końcu nie raz i nie dwa walczyła ze smokami, czy polowała na dziwne stworzonka jak choćby padalce czy bąki.
A fakt, iż mogła być smokiem, a Michał posiadać kontakty z krasnoludkami, tylko utwierdzał ją w przeświadczeniu, że nie trzeba się łamać i peniać.

- Pewnie dlatego zwiewaliśmy gdzie pieprz rośnie? - zapytał ironicznie Niko. - Ja tam już nie zbliżam się do jeziora. Ale powinniśmy śledzić Bagniarza i Zbyszka. I może duch Alka powie nam coś więcej… podobno Natalka wie gdzie go szukać - zerknął na siostrę - tylko, że ja nie mam za bardzo ochoty go szukać. No chyba, że byśmy poszli wszyscy razem.

- Mogę iść - padło cichutkie zdanie aprobaty.

Wróciła Kasia z dużą, samochodową apteczką. Z ważną miną zwróciła się do Nika i Pałki:

-No, chodźcie tutaj - powiedziała.-Nie chcecie chyba, żeby się wdarło zakażenie, co? Wtedy pojedziecie do szpitala i będą wam robić silne zastrzyki. Strzykawką. W brzuch - każde z tych przerażających słów mówiła osobno.-I mówcie ciszej, praktycznie wszystko słyszałam - zwróciła się do reszty.-Ja… Ja wiem, gdzie możemy znaleźć Alka - powiedziała cicho, nagle speszona.-Ale… Właściwie to czego od niego chcecie? No i ten upiór… Nie chciało mi się w niego wierzyć za bardzo, ale… - nie dokończyła. Natomiast widać było po niej, że rozmowa z zębatą żabą stopniała jej sceptycyzm i po prostu przestraszyła.-Macie pomysł, kto może coś wiedzieć o tym upiorze?

- O upiorze wiemy tylko od Alka - odparł Dominik. - Mówił, że upiór wykorzystuje go do wabienia dzieci, ale on wcale nie chce tego robić, dlatego nas wczoraj ostrzegł.

Posłusznie podszedł do Kasi, wyciągając do niej podrapane ręce. Przymknął oczy i zacisnął zęby w oczekiwaniu na straszną torturę wody utlenionej.
 
Bounty jest offline