Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-01-2017, 09:24   #50
Dnc
 
Reputacja: 1 Dnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputację

Niklausowi złość szybko minęła przecież tak sprawnie pokonali tych bandytów. Niziołek zawsze uwielbiał oglądać kompanów w akcji. Zwłaszcza jak używali magii. Przed chwilą jeszcze zły teraz skakał w okół drużyny ciesząc się ze zwycięstwa:
- Ha! Yelena to był prześwietne! Ale im przybandziłaś! A nasz staruszek - podszedł do kozaka by go z uznaniem poklepać po nodze (bo wyzej nie sięgnął) - strzelanie ma we krwi, pierwsza klasa, nie powiem!

Niklaus nie wiedział zbytnio dlaczego idą w tą stronę ale stwierdził że coś się dzieje ciekawego i nie ma za bardzo co wnikać zwłaszcza że reszta kompanii miała skupione oblicza i chyba się im spieszyło.

Kołodziej potrafił wiele zrozumieć ale to dlaczego nie wzięli go na zwiad to już nie. Przeciez lepiej się skrada od Rolfa co już nie raz udowodnił a ten drugi może potrafi się bić ale ślepy jest ze hej! Smoka by nie zauważył jakby przed nim stał. W sumie Niklaus nigdy nie widziął smoka - jesli takie coś w ogóle istniało- ale był pewien że jakby zobaczył to by rozpoznał. Zwłaszcza jak by przed nim stał. Bo chwilę później miałby większy z tym problem gdyż za pewne by zwiewał gdzie pieprz rośnie. Jak każdy wie kiepsko się dokładnie przypatrzeć smokowi jak się od niego ucieka...

Niklaus pokręcił głową by odegnać dziwne myśli. Podjął decyzje, idzie za nimi. Nie będzie ciągle zajmował się tą psiną. Nie żeby jej nie lubił bo bardzo ale miał ochotę coś udowodnić towarzyszom.
I tak korzystając z rozmowy kozaka z rycerzem szybko się wymknął.

Dzięki wrodzony zdolnością przeszedł całą drogę w ciszy i nie zwracając na siebie uwagi. Omijał gałęzie i wyschnięte liscie by nie robić dodatkowego hałasu - tego go Rolf nauczył. Obszedł całą chatkę w okół a potem po cichu podszedł do Rolfa i Emmericha. Chciał już ich zaskoczyć, wyjśc i się przywitać gdy nagle jego przyjaciel gdzieś sobie poszedł. Zmartwiony niziołek stwierdził, że przecież sam nie zostanie z łowcą nagród i obszedł jeszcze raz leśniczówkę.
Pomyslał sobie że nikt nawet nie sprawdził czy pies tam rzeczywiscie w środku jest. Podszedł więc cichaczem do okna i stając na palcach zajrzał do środka przez okno gdy okazało się, że jest brudne niziołek podszedł do drzwi. Te na szczęście były otwarte więc bard korszystając z okazji wpierw spojrzał do środka przez dziurkę od klucza a potem delikatnie je uchylił by zobaczyć więcej przez szparę między drzwiami.....

 

Ostatnio edytowane przez Dnc : 25-01-2017 o 09:26.
Dnc jest offline