Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 21-01-2017, 00:28   #41
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Emmerich był zdrowo wkurzony.
- Za trupy nam nie zapłacą. Ani za zużytą amunicję. Niepotrzebne to było. - zamilkł na chwilę - Tym razem mieliśmy szczęście, Bóg Mroku nam sprzyjał. Nie zawsze tak będzie. A może i sami by nam psa w zębach przynieśli. Teraz nie dość, że jednego szukać dalej musimy, to jeszcze drugiego z drzewa zdjąć trzeba.

~Magiczkom nie można ufać, widać magia mocniej im wykrzywia umysły niż podejrzewałem. I wpływają na innych. Jak wymyślę sposób, pomogę Rolfowi wyzwolić się od czaru, będziemy bezpieczniejsi dzięki temu. A na razie ufać mogę tylko Rudgerowi... kto by pomyślał: Rycerz, a trzeźwo myśli.

Łowca nagród nie mówił tego na głos, ale był pod wrażeniem stylu dowodzenia Rudgera - przychodziło mu to naturalnie, a rozkazy były wyrażone jasno. I były sensowne.

Podszedł do rannego zbója, ale widząc, że jest w kompetentnych rękach Kozaka uznał, że nie musi się w to angażować.
Później, uznając, że darowanym trupom nie zagląda się w zęby, zaglądał im do mieszków i kieszeni, biorąc co tam mieli, a także zbierając broń - co się ma walać po lasach, nawet jak nieużyteczna to zawsze sprzedać można.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 22-01-2017, 16:41   #42
 
Mroku's Avatar
 
Reputacja: 1 Mroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputację
6

Ranny bandyta nie zastanawiał się długo, bo i nie było nad czym, zwłaszcza, gdy kozak sprawił mu dodatkowy ból. W takiej sytuacji, zdany na waszą łaskę i niełaskę, szybko rozwiązał język.
- Chata... stara... leśniczówka... na zachód... tam jest pies.. I reszta... - Złapał ciężko oddech, wybałuszając oczy. - Franz i reszta... tam zostali... pilnują psa...
- Ilu? - Dopytywał Dimitri.
- Trzech... i Franz... Nie pozwólcie... mi umrzeć... - rzucił tamten z wyrzutem, a chwilę później oczy uciekły mu w głąb głowy i wydał ostatnie tchnienie.

Przynajmniej zdążył powiedzieć to, co najważniejsze, czyli że w chacie ktoś pilnował psa i musieliście brać to pod uwagę. W międzyczasie Rudger przeszukał ciało Błękitnego Płaszcza i oprócz kilku drobnych w sakiewce, sztyletu schowanego w cholewie buta oraz miecza, nie znalazł nic wartego uwagi. Tak samo Emmerich, który pozabierał trupom broń - w sumie wyszło sześć mieczy, dwa łuki i cztery sztylety a także jeden pełny kołczan strzał. Rolf natomiast wszedł na drzewo i dość szybko dostał się do trzęsącego się, kwilącego Zabójcy. Pies nawet nie drgnął, widząc zwiadowcę, więc zgodnie z postanowieniem, Hasmans po prostu zepchnął go z gałęzi.

Zabójca zawył przeciągle, a potem zwalił się z drzewa, wprost w ramiona czekającego niżej Dimitriego. Pies łypnął na niego, a widząc, że jest cały i zdrowy, zaczął wylizywać twarz kozaka, który zresztą chwilę później odstawił go na ziemię. Zwierzak wąchał trupy, wąchał powietrze, aż w końcu złapał chyba trop, bo zaszczekał na was głośno i ruszył w knieje. Nie mając większego wyjścia i nie ociągając się podążyliście za nim.

Las był ciemny i cichy, mimo tego jednak, otoczeniu nie można było odmówić pewnego piękna. Czasami, gdy docieraliście do prześwitu między drzewami, dostrzegaliście faliste, postrzępione wzgórza Gór Środkowych w oddali, z których spływały pośpieszne i swawolne strumienie. Od czasu do czasu wydawało wam się, że dostrzegacie jelenia, albo jakąś inną płową zwierzynę, biegnącą przez las. W pewnym momencie, w oddali zauważyliście wąską kolumnę dymu wznoszącego się ku niebu. Na początku nie byliście tego pewni, ponieważ kolumna stapiała się z grafitowym niebem stając się prawie niewidoczna, ale po kilku następnych milach nużącego marszu, wiedzieliście, że zbliżaliście się do celu.

Nie trwało długo, gdy na horyzoncie pojawiła się rzeczona leśniczówka. Był to niezbyt duży, drewniany dom z ceglanym kominem, z którego - jak już wcześniej zauważyliście - sączył się dym. O dach oparta była wątpliwej jakości drabina, a wokół było cicho i spokojnie.


Przyczajeni za drzewami i wysokimi krzakami obserwowaliście teren, mając do domku kilkanaście metrów. W okiennicach nie mignęły wam żadne sylwetki, choć w środku niewątpliwie ktoś musiał przebywać, biorąc pod uwagę słup dymu uciekający z komina.

 

Ostatnio edytowane przez Mroku : 22-01-2017 o 17:03.
Mroku jest offline  
Stary 22-01-2017, 18:28   #43
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Emmerich rozdał znalezioną broń chętnym, zostawiając sobie zapasowy miecz i sztylet, a to co zostało zawinął w tobołek z zamiarem późniejszej sprzedaży.
Ugiąwszy się lekko pod ciężarem, szedł z Rolfem przodem, tuż za psem tropiącym. Gdy dotarli na miejsce poprosił o ciszę, delikatnie odłożył bagaż, zdjął kolczugę i wziął w ręce samopowtarzalną kuszę.

- Pójdę z Rolfem na zwiady, poczekajcie - poprosił cicho. - Rolf, podkradniemy się z dwóch stron? - zapytał go.

Wszedł dwa kroki głębiej w las, przez chwilę widzieliście jego płaszcz, a potem zniknął miedzy drzewami. Starał się zajść do leśniczówki od boku, by "po drodze" zajrzeć, czy nie ma jakiejś niespodzianki za nią. Skradał się jak najciszej potrafił, przemykał między drzewami, trzymał się nisko przy krzakach. Piędź po piędzi zbliżał się do leśniczówki, przyglądając się oknom i tym, co przez nie widać oraz nasłuchując dźwięków za ściany, gdy już się do niej "przytulił".
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 22-01-2017, 23:47   #44
 
Baird's Avatar
 
Reputacja: 1 Baird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputację
Rudger stał kawałek od chaty, razem z Kislevitami i niziołkiem. Korzystając z chwili spokoju pogratulował wszystkim zwycięskiej walki. Rycerz miał pojęcie o działaniu morali i że są one tym ważniejsze w tak małym oddziale.
- Pięknie tam strzeliłeś kozaku.- Zwrócił się do Kislevity.- Trzeba było mówić, że masz organki w kieszeni.- Przez resztę czasu rycerz niecierpliwił się na długi zwiad.
 
__________________
Man-o'-War Część I
Baird jest offline  
Stary 23-01-2017, 07:25   #45
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Rolf zszedł spokojnie z drzewa. Wziął swój łuk i podszedł do Dimitriego.
- Gdybym wiedział co ta twoja zabawka potrafi poczekałbym w zajeździe.- Uśmiechnął się do kozaka i przyjacielsko poklepał po ranieniu.

- Nie ma na co czekać. Ruszajmy- Zakomunikował Hasmans i ruszył za psem. Miał nadzieję, że ta bestia nie zaalarmuje pozostałych opryszków. Przechodząc obok zwłok oprycha wyciągnął strzałę. W końcu wszystko kosztuje.

Chatka stała w lesie. Raczej podejść do niej nie było problemem. Miała miejsca gdzie widok z okien nie sięgał i zwiadowca zamierzał to wykorzystać.
- Jasne Emmerich. To ja zajdę z tej a Ty tamtędy.- Wskazał łowcy łatwiejszą drogę dostania się do leśniczówki a sam ruszył w drugą stronę.
Zostawił przy towarzyszach nowe strzały i zbędny plecak.
Hasmans był naprawdę dobry w cichym poruszaniu się po lasach. Kiedy dotarł w wybrane miejsce do obserwacji był niemal niezauważalny. Pilnował się by nie stanąć na mrowisku czy w niedogodnym miejscu gdzie słońce mogło by odbić się od chociażby rękojeści miecza.
 
Hakon jest offline  
Stary 23-01-2017, 14:01   #46
 
Mroku's Avatar
 
Reputacja: 1 Mroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputację
7

ROLF I EMMERICH

Ruszyliście na zwiad najciszej, jak potrafiliście, spokojnie i czujnie, na lekko ugiętych nogach obchodząc dom z obu stron. Tak, jak i wcześniej, wszędzie było cicho i spokojnie, nie dostrzegliście żadnego ruchu, ani nie usłyszeliście podejrzanych odgłosów. Wyglądało na to, że dom jest opuszczony, jednak nie można było tego do końca sprecyzować, nie wchodząc do środka. Szyby w oknach były tak zabrudzone, że zerkając zza framugi nie byliście w stanie niczego dostrzec. Dopiero gdy spotkaliście się przy drzwiach, zobaczyliście, że te są... uchylone.


Przez chwilę nasłuchiwaliście i waszych uszu doszedł cichy, dziwny odgłos. Jakby siorbania. Brzmiało to tak, jakby ktoś bardzo szybko próbował opróżnić talerz z zupą, jednak nie byliście do końca pewni, gdyż odgłos był ledwo słyszalny, zatem musiał dochodzić z głębi leśniczówki.

Jakby tego było mało, Zabójca zaczął kwilić i skomleć, rozpłaszczając się na trawie nieopodal. Jeszcze tego by brakowało, żeby pies zdradził waszą obecność.


RUDGER, YELENA, DIMITRI, NIKLAUS

Obserwowaliście, jak Rolf i Emmerich skradają się w stronę chaty, obchodząc ją wokół, gdy nagle Zabójca rozłożył się na trawie przy drzewie, po czym zaczął dość głośno skomleć i wyć. Akurat wtedy, gdy łowca i zwiadowca znaleźli się przy drzwiach do leśniczówki. Bez problemu mógł zdradzić wasze położenie, jeśli się nie uspokoi...

 
Mroku jest offline  
Stary 23-01-2017, 21:23   #47
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Tym razem Emmerich był bardziej niż zadowolony z przyjaci... z towarzyszy, poprawił się szybko w myślach. Tacy jak on nie mają przyjaciół. Niemniej... Przerwał, ponownie skupiając się na zadaniu. Był zadowolony, że dostał łatwiejszą drogę, Rolf trafnie określił, który z nich jest lepszy w skradaniu się.

Zastanawiał się nad drabiną, ale jej niska jakość podpowiedziała mu, że nie warto ryzykować hałasu, jaki z pewnością wydałoby pękające drewno albo on sam, walący się na ziemię. Pod drzwiami przygotował sieć, by rzucić nią w każdego, kto spróbuje wybiec przez drzwi. Żałował, że nie nauczył się żadnych tajnych znaków języka zwiadowców, ale miał nadzieję, że sytuacja jest na tyle oczywista, że wszyscy się domyślą co zrobić.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 24-01-2017, 19:04   #48
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Kozak zignorował rycerza. Dobrze wiedział, że jego kompan nie zbyt toleruje takie metody, jednak czasem są one przydatne. Miał zresztą szczere intencję. Gdy oprych zaczął mówić, to Sapieha sięgnął do plecaka wyjmując wino. Ledwo nachylił się z butelką do jego ust, gdy ten skonał. Nie pozostało nic innego jak zamknąć mu oczy i powoli się zbierać dalej. Emmerich miał rację, że niepotrzebne to było, ale jak już się zaczęło, trzeba było to szybko skończyć. Tak przynajmniej wydawało się kozakowi. Ale nie miał zamiary wdawać się w dyskusję, tak jak i nie oceniał zachowania tych co ograbiali zwłoki. Zachowywali się jak hieny cmentarne, z drugiej strony trupą dobytek już nie był potrzebny, a przez najbliższą noc ich truchła zostaną rozszarpane przez zwierzęta. Dimitri miał szczere nadzieje, że jego taki los go nie spotka.
Nikt się nie garnął do łapania kundla, tak więc Kislevczyk musiał się tym zająć.
Po pierwszym liźnięciu twarzy, pies wylądował na ziemi.
- Sobaka!, cholerny kundel. Pilnuj go Niklaus! zwrócił się najpierw do psa, a potem do Niziołka.
Skinieniem podziękował Rolfowi i mogli ruszać w dalszą drogę. Gdy dotarli pod leśniczówkę w napięciu oczekiwał na powrót zwiadowców.
- Dzięki Rudger, mam jeszcze parę rzeczy na czarną godzinę. Wiem, że czasem złe mniemanie o mnie macie. Ale w walce trzeba wyjść z życiem. Jesteście młodsi i sprawniejsi w fechtunku, mi pozostało używanie forteli, sideł i zabawek.
Sapieha mówił ściszonym głosem, starał się też tak ustawić, aby mieć czyste pole ostrzału. Jednocześnie krzaki paprocie i drzewa dawały mu częściową osłonę.
- Niklaus pilnuj psa Zwrócił się do towarzysza nawet nie patrząc w jego stronę. Chwilę później pies zaczął skomleć.
- Niklaus ucisz go! Kozak odwrócił się ale niziołka już nigdzie nie było.
Przestań skomleć głupi kundlu! Dimitri mówił mocnym, niskim głosem.
Miał ochotę go kopnąć, jednak podejrzewał, że nie przyniosło by to pożądanego efektu. Zamiast tego wyjął z torby jeden z smakołyków (Appelbeignet) i podrzucił mu przed nos.
- Stul pysk!
Jeżeli pies się uspokoił i zajął zjadaniem słodkiego placka to wrócił do obserwowania, jeśli nie to siadł okrakiem na grzbiecie psa, tak aby nie miał możliwości wyrwania się. Rękami go lekko przyduszając, do czasu aż zabijaka się uspokoi. Był pewny, że nawet gdyby pies szarpnął i się wyrwał, lub próbował go ugryźć to kolca rękawica uchroni go od rany. Jeżeli nic nie pomaga to Sapieha zwraca się do lodowej dziewicy i rycerza
Yelena, możecie Go jakoś uciszyć?, Rudger macie linę co by go do drzewa przywiązać? I dajcie znać jak by co się działo. W tym momencie puszek zaczął się wiercić i kręcić, pewnie chciał wyjść jednak na widok zabijaki syknął i wycofał się do swojej kryjówki.

 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!
pi0t jest offline  
Stary 25-01-2017, 07:50   #49
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Podeszli pod leśniczówkę. Hasmans próbował zajrzeć do środka lecz brudne szyby i ciemność w środku uniemożliwiały zobaczenie cokolwiek. Żadnego ruchu nie było widać.

Dopiero gdy znaleźli się pod drzwiami pilnując się by nie zostać zaskoczonym doszły do nich dźwięki jakby siorbania. Rolf popatrzył na Emmericha i wzruszył ramionami.

Zwiadowca w gotowości na atak unieruchamiający wychodzącą ewentualnie osobę poczekał aż łowca się ustawi. Sam po chwili ruszył ku reszcie by poinformować co odkryli.

- Nikogo tam wydaje się nie ma. Jednak słychać jakieś siorbanie, jakby ktoś coś pił? Emmerich czeka więc możemy działać.- Zdał raport.
- Proponuję byście poczekali chwilę. Ja udam się spowrotem i dam wam znać byście podeszli. Jak zareagują to będziemy czekać z Emmerichem.- Zaczął zwiadowca się rozglądał dookoła.
- Gdzie Niklaus? No rzesz k...- Rolf zaklął gdy się domyślił co się święci.
 
Hakon jest offline  
Stary 25-01-2017, 09:24   #50
Dnc
 
Dnc's Avatar
 
Reputacja: 1 Dnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputację

Niklausowi złość szybko minęła przecież tak sprawnie pokonali tych bandytów. Niziołek zawsze uwielbiał oglądać kompanów w akcji. Zwłaszcza jak używali magii. Przed chwilą jeszcze zły teraz skakał w okół drużyny ciesząc się ze zwycięstwa:
- Ha! Yelena to był prześwietne! Ale im przybandziłaś! A nasz staruszek - podszedł do kozaka by go z uznaniem poklepać po nodze (bo wyzej nie sięgnął) - strzelanie ma we krwi, pierwsza klasa, nie powiem!

Niklaus nie wiedział zbytnio dlaczego idą w tą stronę ale stwierdził że coś się dzieje ciekawego i nie ma za bardzo co wnikać zwłaszcza że reszta kompanii miała skupione oblicza i chyba się im spieszyło.

Kołodziej potrafił wiele zrozumieć ale to dlaczego nie wzięli go na zwiad to już nie. Przeciez lepiej się skrada od Rolfa co już nie raz udowodnił a ten drugi może potrafi się bić ale ślepy jest ze hej! Smoka by nie zauważył jakby przed nim stał. W sumie Niklaus nigdy nie widziął smoka - jesli takie coś w ogóle istniało- ale był pewien że jakby zobaczył to by rozpoznał. Zwłaszcza jak by przed nim stał. Bo chwilę później miałby większy z tym problem gdyż za pewne by zwiewał gdzie pieprz rośnie. Jak każdy wie kiepsko się dokładnie przypatrzeć smokowi jak się od niego ucieka...

Niklaus pokręcił głową by odegnać dziwne myśli. Podjął decyzje, idzie za nimi. Nie będzie ciągle zajmował się tą psiną. Nie żeby jej nie lubił bo bardzo ale miał ochotę coś udowodnić towarzyszom.
I tak korzystając z rozmowy kozaka z rycerzem szybko się wymknął.

Dzięki wrodzony zdolnością przeszedł całą drogę w ciszy i nie zwracając na siebie uwagi. Omijał gałęzie i wyschnięte liscie by nie robić dodatkowego hałasu - tego go Rolf nauczył. Obszedł całą chatkę w okół a potem po cichu podszedł do Rolfa i Emmericha. Chciał już ich zaskoczyć, wyjśc i się przywitać gdy nagle jego przyjaciel gdzieś sobie poszedł. Zmartwiony niziołek stwierdził, że przecież sam nie zostanie z łowcą nagród i obszedł jeszcze raz leśniczówkę.
Pomyslał sobie że nikt nawet nie sprawdził czy pies tam rzeczywiscie w środku jest. Podszedł więc cichaczem do okna i stając na palcach zajrzał do środka przez okno gdy okazało się, że jest brudne niziołek podszedł do drzwi. Te na szczęście były otwarte więc bard korszystając z okazji wpierw spojrzał do środka przez dziurkę od klucza a potem delikatnie je uchylił by zobaczyć więcej przez szparę między drzwiami.....

 

Ostatnio edytowane przez Dnc : 25-01-2017 o 09:26.
Dnc jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:29.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172