Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-01-2017, 13:01   #77
Asenat
 
Asenat's Avatar
 
Reputacja: 1 Asenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputację
Mildrith uśmiechnęła się do swego tymczasowego towarzysza olśniewająco.
- Jedyne, czego się spodziewam, to że nie powrócę ze stolicy w progi domu mego z pustymi rękoma, i że trud twój włożony w pomoc memu rodowi nie okaże się płonny i bezcelowy, drogi przyjacielu.
Stuknęła raz jeszcze swym kielichem o puchar Addena, po czym westchnąwszy cicho, iż ser Lyonel ani chybi znalazł sobie damę mniej zamężną lub chociaż bardziej przychylną, skoro nie wrócił do tej pory, z wdziękiem ruszyła przez wyludniającą się pomału salę. Nad Eleanor nachyliła się, by szeptem rzec, że być może zatrzymają ją tu obowiązki, i by nie rozstawała się z Celeastą.
- Zdaje się, że nasz gospodarz wypił o jeden kielich za dużo – ostrzegła. - Uważaj na niego. I na siebie – dodała znacząco.
Sama nalała sobie kolejny puchar i samotnie podążyła wzdłuż stołów w poszukiwaniu ciekawych rozmówców. Interesowały ją opinie o sytuacji na Zachodzie, choć dowiedzenie się, jąkąż to księgą król unieszczęśliwił solenizanta, zamiast dać mu wielki topór lub ostry miecz, również było ciekawe. Nie żeby Milly gustowała w uczonych pismach... lecz w przyjemnym uczuciu, że wie więcej niż większość owszem. Gdyby ktoś zechciał się podzielić plotkami o miłym gospodarzu, również nie zamierzała zatykać uszu. Adden miał jej sympatię, lecz nie jej zaufanie.

Oprócz wina i plotek, nie odmawiała sobie też i słodyczy z królewskiego stołu. Jakoś wszak musiała sobie umilić czas oczekiwania na to, aż Namiestnik, człek czynu, przestanie patrzeć i coś wreszcie uczyni.
 
Asenat jest offline