Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-01-2017, 15:22   #33
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Jeśli Moira oczekiwała cichego obudzenia się reszty swych towarzyszy i dyskretnego przygotowania się drużyny na zagrożenie, to niestety ten plan wziął w łeb. Zanim zdążyła podkraść się do Yearana, gnomka już wrzeszczała budząc wszystkich. Potem wrzeszczały krasnoludy pobudzone przez nią rzucając wyzwiskami wobec potencjalnych wrogów. Następnie do ich wrzasków dołączyła Lyrie krytykując ich za hałasy jakie czynili, zwłaszcza że wrogów nie było widać. Słońce dopiero wynurzało się znad horyzontu rzucając długie cienie na okolicę wokół wieży. Idealne do ukrycia się dla kogoś, kto potrafił się je wykorzystać. I najwyraźniej ich przeciwnicy potrafili, bo żadnego dostrzec się nie udało.
Yearan obudził się więc zanim Moira się do niego podkradła. I zapytał cicho. -Co się właściwie dzieje?
To było dobre pytanie. Gram ładował broń, bliźniaki wzywały potencjalnych wrogów na honorowy pojedynek twarzą w twarz. Puchatek ryczał bojowo podążając za swą panią zadowolony z tego, że wokół coś się działo. A Szary... szukał okazji do ukrycia się. Nie lubił hałasu.

Przyglądała się temu z daleka, mogąc bardziej ocenić sytuację. Ukryta w mroku odchodzącej nocy doskonale widziała oświetlonych blaskiem ognia osobników. Było ich dużo, byli hałaśliwy... niektórzy byli groźni, ale... żaden z nich nie był orkiem. Kim byli? Na Harfiarzy trochę za liczni. Z tego co wiedziała, członkowie tej organizacji nie łazili w tak licznych kupach.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Ostatnio edytowane przez abishai : 26-01-2017 o 10:52.
abishai jest offline