Na początku pomyślał sobie, że może warto coś wymyślić, jakiś plan przyjęcia czarnego jeźdźca. Nie pędzić przed siebie jak kurczak z urżniętym łbem. Może zaplanować pułapkę, zrobić coś sprytnego i wartego opisania ballady.
Ale po chwili namysłu najzwyczajniej w świecie zaczął spierdalać.
Za Moritzem i resztą, która podobnie nie miała głowy do skomplikowanych planów. |