Wątek: [Kult] Kąty
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-05-2007, 21:12   #82
Lorn
 
Lorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Lorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputację
Alan Moss

- Tylko nie Pan, Saro. – powiedział wchodząc jej w słowo. – jestem Alan, pamiętasz…
Wybacz mi, że nie noszę jeansów i koszuli w kratkę, albo garnituru, ale bardziej cenię sobie surowy, ascetyczny ubiór niż nowe trendy mody zmieniające się jak pogoda. W pracy takiej jak moja koncentracja jest bardzo ważna i ten ubiór właśnie temu służy, ale zapewniam Cię nie należę do żadnej sekty. Jeremy może to potwierdzić, może on wyda Ci się bardziej wiarygodny
– kiwnął głową w stronę mężczyzny stojącego przy oknie.

- To my z Bobem pogawędzimy sobie na boku a Wy spróbujcie coś podsłuchać. – przeszli z Bobem na bok, pod okno, by nikomu nie przeszkadzać.

- Chicago 17-24 lata temu, kto go może pamiętać… - zastanawiał się - może faktycznie dam temu spokój. Zobaczy się. – oddał głos Bobowi.

- Po 21-ej…, godzina nie szczególna, ale jest jednak w tym coś dziwnego.
Z rozmowy z Daronem dowiedziałem się, że znalazł Cię w ubraniu, gotowego do wyjścia, ale leżącego na łóżku. Oznaczałoby to, że nie upadłeś przy drzwiach i nie tam nastąpił sen. Ktoś lub coś zawładnęło Twoim ciałem, w niewiadomym celu, może kazało Ci zrobić coś, o czym jeszcze nie wiesz, a przekonasz się dopiero, kiedy wrócisz do domu i znajdziesz ślad, np. kazało Ci napisać list lub cokolwiek.
Następnie położyło Cię na łóżku, może by sprawić wrażenie, że zasnąłeś naturalnie lub dla niepoznaki, co oznaczałoby, że jest bardzo inteligentne i maskuje swoje działania.
Musimy tam się udać jak tylko będziesz w stanie, a wcześniej porozmawiać z Daronem i dowiedzieć się dokładnie, o której Cię znalazł. Zadzwonię do niego, jak stąd wyjdę. –
ponownie oddał głos Bobowi. Alan zdał sobie sprawę z jak poważnym przeciwnikiem mają do czynienia. Ciekawiło go, czy znajdzie jakieś powiązania tej istoty z Lordem.

- Jak dawno to było temu? – zapytał o szpital – Widziałeś tego, co rzekomo Cię śledził? Skąd takie przypuszczenia? Musiałeś mieć jakiś powód, by tak sądzić.

Nie zauważyłeś żadnych symboli na szatach…-
w sumie nie dziwiło to Alana, w szoku nie zwraca się uwagi na detale - ale może chociaż kolor tych szat pamiętasz? – powiedział zamykając sprawę rytuału i przechodząc dalej.

- A więc o to chodzi…dziewczynka w żałobnej sukience… Cóż duchy zwłaszcza te złe najczęściej przybierają fałszywy wygląd, jeśli nie działają jawnie. Ich prawdziwy wygląd mógłby zabić lub doprowadzić do obłędu. Lepiej będzie jak już nie będziesz zaglądał do tej książki, ja ją zbadam. Z resztą zajmuję się tym, na co dzień, więc tak na pewno będzie lepiej. – schował książkę za połę habitu. – Stąd mi nie wypadnie.

Tak wiem, że tu była wyczułem ją, dlatego nie rozmawiałem o poważnych sprawach. Czekałem aż sobie pójdzie, ale nie mogłem Was ostrzec lub poprosić o milczenie, bo wiedziałaby, że wiem o niej. Teraz na szczęście jej tu nie ma, dlatego wykorzystałem tą okazję na rozmowę.
To jest cholernie zła istota. Aż się prosi, by powiązać ją z tym Lordem, może to jego wysłannik...
Już tyle usłyszałeś i widziałeś, że chyba mogę Ci to powiedzieć. Ten Lord jest tak zły jak ona a może i jeszcze gorszy. Dlatego mam podstawy przypuszczać, że on nie jest człowiekiem. Widziałem go w antykwariacie Jermy’ego. Prędzej uwierzę, że to demon w ludzkim ciele lub nawet sam diabeł.
Dlatego bardzo martwi mnie nasze położenie. Ale Ty musisz się trzymać Bob, nie możesz się rozkleić, bo ona Cię zje. Musisz dać mi trochę czasu, spróbuję coś na nią znaleźć, ale musze trafić do domu i to jak najprędzej z książką i zdjęciami. Tu przeglądanie tej książki tylko narazi nas na niebezpieczeństwo.
Chodź do łóżka, zaraz pojawi się nasz Pan przyjemniaczek, a swoją drogą, jeżeli śmierć przekazała Lordowi to, co tu widziała, to Wilsman też może mieć ciepło. Może nawet gorąco. –
skrzywił się na myśl ponownego spotkania Lorda.
 

Ostatnio edytowane przez Lorn : 29-05-2007 o 20:28.
Lorn jest offline