Gerhard prawie upuścił trzymany w ręce sztylet. Usta mu się otworzyły w niemym okrzyku przerażenia. Grupka przed nimi stanęła i odwróciła się do nich.
Żmija patrzył po kolei po każdym z mutantów gdy dotarły słowa w jego umyśle.
Akolita tylko przełknął ślinę i popatrzył na towarzyszach. Miał szczerą ochotę uciekać i jak tylko któryś z nich zacznie uciekać Gerhard dołączy do uciekającego.
- Kim jesteś?- Zapytał po chwili ciszy, która zapanowała po umysłowej komunikacji.
Akolita na każdy ruch w ich kierunku zareaguje ostrzeżeniem a jak nie pomoże to ucieczką. Chce się dowiedzieć co tu się dzieje i gdzie są pozostali najmici. Baryła i Edward.