Podczas porannej wędrówki Sandrus nie co ochłoną i wyglądał nieco lepiej niż wczoraj. W jego głowie nadal kłębiły się testament pytania. Podążał zatem w ciszy za swoimi przyjaciółmi. Nagle jego oczom ukazał się rany lub martwy elf. Podbiegł zatem do niego aby ocenić ile strzał i jakie rany otrzymał może jest dla niego jakaś nadzeja. -Ściągmy go towarzysze. Powiedziawszy to złapał za elfa i próbował położyć go na ziemi, by muc udzielić mu pomocy jeżeli jest to jeszcze możliwe.
~Co się stało z tym bydlakiem. Wszakże jak nie żyje nigdy nie dokonam zemsty.~
__________________ "Skoro ludzie to pionki, kim jest król"
Ostatnio edytowane przez olo19 : 26-01-2017 o 22:51.
Powód: Błędy językowe
|