Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 24-01-2017, 14:57   #151
Dnc
 
Dnc's Avatar
 
Reputacja: 1 Dnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputację

Norins skrzywił się widząc że Michaił wychodzi z butelką.. Co on sobie myslał, że tak wazne zadanie dał kozakowi? Mógł ją zostawić magowi. Drugi raz tego błędu nie popełni...
To była ich jedyna karta przetargowa a tak teraz mogą ich zarżnąć jak świnie.

Na ich szczeście tego nie zrobili co było dla krasnoluda nie zrozumiałe. Słysząc krzyk mężczyzny dopiero teraz skojarzył że na łajbie oprócz towarzyszy byli oprych i dziwka.
Pokręcił w ciszy głową. Jak można tak było wszystko zepsuć. Naprawdę, gorzej być już chyba nie mogło.

Szlachcic odjechał. A ich drużyno szlachcic który się tak brał do rozmowy jako pierwszy nic nie powiedział. Nic! Mógl przynajmniej się targować.
Koniec tego! Kransolud miał zamiar powiedzieć wszystkim parę mocnych słów.

- Wszyscy się podzielimy pięniędzmi. Przecież on tam dla nas stał z łukiem. Teraz będziemy go za to karać? Daj no to sakwę - rzekł do szlachcica.
- 50 się na 6 nie dzieli aleee 42 już tak. Niech każdy weźmie po 7 sztuk złota to i tak dobra nagroda za 2 i pół dnia roboty i to tak zepsutej.... a 8 ostatnich sztuk damy komuś i niech będą wspólne. Do płacenia w karczmie za nocleg i jedzenie? Co Wy na to? Proponuję by skarbnikiem był Otto. Nikt mu tego nie ukradnie bo się ludzie boją czarów a jak nam coś ukradnie to każdy z nas ma tyle siły by głowę urwać! Hahaha! - zaśmiał się w głos krasnal. To miał być żart ale jak ktoś to inaczej zrozumie to już jego sprawa.
- Nikogo zmuszać do takiego podziału nie zamierzam ale solidarność w stosunku do Sandrusa okazać trzeba a i złoto na wydatki drużynowe się przyda. Jak tak ma być to przybijcie i wrzuccie do wora z powrotem pieniądze.

Następnie podszedł do kozaka i szlachcica.
- Siedziałem cicho bo chciałeś z nim gadać i co dobrego z tego nam przyszło? - zapytał Oskara
- Wiadomo że miał przewagę liczebną ale nie próbowałeś nic dla nas ugrać. Trzeba było jeszcze mu list napisać jak nas pięknie w ciula zrobił. A ty - zapytał kozaka- dałem Ci do pilnowania butelkę to po co mu ją dałeś? Mamy szczeście że nas nie pozabijali! To była nasza jedyna karta przetargowa! A wyście mu ją oddali, ot tak! - Norin się zdenerował i uniósł, po chwili rzekł znowu:
- Dobra, uniosłem się. To i tak nic nie zmieni... bo czasu ani życia tamtym ludziom nie wrócimy. Nie jesteśmy na wycieczce rodzinnej by się wszyscy musieli usmiechać i lubić więc możecie sobie na mnie psioczyć ale mieliśmy do zrobienia konkretną robotę i ją spapraliśmy. I trzeba było to głośno powiedzieć.
Pewnie to dla was nic nie znaczy ale się zawiodłem na jednym jak i na drugim. Następnym razem nie pozwolę byście mieli tak ważne zadania jak teraz.


Spojrzał jeszcze na Otto ale tylko zdziwiony powiedział:
- Związałeś ją....? - i na tym poprzestał nie chcąc dobijać kompana

Słysząc Lennarta, zwrócił się do niego:
- Również wydaje mi się ze musimy się udać do tej osady. Jednak ja bym się zbierał czym prędzej a nie czekał do rana. Taki wielki ogień i dym na pewno kogoś do nas zwabi. Lepiej by nas tutaj nie znaleźli więc zjedzmy i ruszajmy bo nic nas tutaj nie zatrzymuje.
 

Ostatnio edytowane przez Dnc : 24-01-2017 o 15:04.
Dnc jest offline  
Stary 24-01-2017, 20:13   #152
 
olo19's Avatar
 
Reputacja: 1 olo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znany
Sandrus słysząc słowa Norina spojrzał w jego stronę z uznaniem jego szlachetnego gestu wobec jego osoby:

- Nie czuje przyjacielu abym na to zasłużył. Nic żem nie uczynił aby powstrzymać tego co było. Wziął oddech i kontynuował dalej.
- Przeprosić musim ale lepji nie ruszać teraz zbyt niebezpiecznie się poruszać teraz ale lepi przenieś się niecom dalej od tartaku bo ogiń może kogoś przypałętać.

Czekał na resztę kompanów i uczynił co zaradzili, ze smutkiem na twarzy patrząc na wrak statku.

~Niczego nie dam rady już zrobić dla tej dziewczynki nawet nie znam imienia jej matki, jedyne co mogę uczynić to dokonać zemsty na tym bydlaku. Pewnie to niczego nie zmieni ale tylko tyle mogę dla niej zrobić.~
 
__________________
"Skoro ludzie to pionki, kim jest król"

Ostatnio edytowane przez olo19 : 24-01-2017 o 20:22. Powód: błedy
olo19 jest offline  
Stary 24-01-2017, 21:59   #153
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Po ostatnich wydarzeniach Wasze nastroje nie były najlepsze, statek dopalał się jeszcze długie godziny, ku niebu unosiły się kłęby dymu.
Michaił sprawdził potrzaski rozstawione pod wyjściem z budynku tartaku jednak, nie było tam żadnej zwierzyny. Z pewnością Wasze zapachy, hałasy, ogień i dym odstraszyły większość zwierzyny w okolicy.
Więcej szczęścia miał Lennart, który czas do wieczora spędził na łowieniu ryb, dzięki temu mieliście zapewnioną kolację oraz śniadanie.
Noc minęła Wam ogólnie spokojnie, ciepły posiłek i wypity alkohol pomógł usnąć. Pomimo obaw jakie mieli niektórzy z Was, nikt nie przybył do tartaku. Jedynie Oskar pełniący jako drugi wartę miał wrażenie, że gdzieś w oddali słyszał huk wystrzałów z broni palnej. Echo nocą niosło daleko. Nie było jednak innych powodów do wszczęcia alarmu.
O brzasku zaczęliście powoli szykować się do drogi ścieżką prowadzącą przy brzegu rzeki. Mały ptak o pstrokatych piórkach, przyglądał się Wam chwilę siedząc na jodle. Zaskrzeczał, zatrzepotał skrzydełkami, z furkotem wzbił się i poszybował miedzy zarośla.
Dróżka była wąska, prosta i nie sprawiała Wam problemów mimo, iż musieliście iść nią pojedynczo.
Powoli dochodzi południe, gdy wreszcie natrafiacie na osadę. Osada była typowa ulicówka, przytulona do brzegu rzeki, rozwleczona wzdłuż traktu, słomiana, drewniana i brudna, przycupnięta wśród krzywych płotów i niedokończonej łatanej ostrokołami palisady. Brama choć dość prowizoryczna - za wrota robi sporej wielkości wóz jest otwarta... A przy bramie panuje jakieś poruszenie. Z daleka widzicie z tuzin chłopa, i wierzgającego siwego konia. Gdy podeszliście bliżej dostrzegacie, że koń jest usidłany, ma w zad wbita prymitywną goblinią strzałę , rozszarpany krwawiący bok, toczy pianę z ust. Chłopki skaczą wokół niego próbując go uspokoić jednak jak na razie bez powodzenia. Na ziemi leży znajomy Wam Elf, z jego pleców sterczą dwie strzały, ubiór postrzępiony. Mężczyźni kompletnie nie zwracają na Was uwagi.


 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!

Ostatnio edytowane przez pi0t : 24-01-2017 o 22:47.
pi0t jest offline  
Stary 24-01-2017, 22:41   #154
 
Ismerus's Avatar
 
Reputacja: 1 Ismerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputację
Noc w tartaku upłynęła grupie spokojnie. Nic się nie działo, atmosfera była smętna, nawet alkohol jej nie rozluźnił. Na warcie też raczej nic się nie działo, oprócz odgłosu dalekiego wystrzału. Szlachcic nie był pewien czy to był prawdziwy odgłos czy tylko urojenie, jego podpitej wyobraźni. Jednakże, nie ruszył się ze swojego miejsca ani nie obudził towarzyszy.

Poranny marsz również przebiegł spokojnie. Dopiero gdy dochodzili do wioski, zobaczyli zbiegowisko. Kiedy Oskar podszedł bliżej, zobaczył rannego konia i martwego elfa, z wbitymi strzałami. Ich prymitywna konstrukcja wskazywała Oskarowi na robotę leśnych goblinów.
-Co to za zbiegowisko?-zawołał Oskar, gdy podchodził do wioski- Oskar von Hohenberg- przedstawił się, by chłopstwo wiedziało kto się do nich zwraca i nie myśleli, że mają do czynienia z kmiotkiem - Co tu się stało? A zresztą, prowadzić do starszego wioski. Czy też sołtysa, jak zwał tak zwał. I koniem się zająć, a z tym ciałem to zróbcie co chcecie.
 
Ismerus jest offline  
Stary 25-01-2017, 08:44   #155
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Otto za długo był w zadumie i załamany. Gdy przyszło co do czego i towarzysze uzmysłowili mu, że jednak już późno na wędrówkę usiadł obok nich.
- Z rana trzeba ruszać.- Zgodził się z towarzystwem.

- Mogę się zając pieniędzmi, jeśli Wszyscy chcecie.- Przytaknął na propozycję Norina.
- I tak. Związałem bo ktoś nieopatrznie nastraszył dziewkę i wspomniał jej o czarowniku na pokładzie.- Spojrzał na kislevitę.
- Moja wina, że spłonęli. Ja ostatni z nimi byłem i zawierzyliście, że zajmę się nimi i łajbą. Przepraszam.- Po Widdensteinie było widać, że cierpi wewnętrznie, ale jak przysłowie mówi. "Co nie zabije to wzmocni". Tak i tym razem było.

Droga przy rzece była spokojna. Miło się wędrowało z myślą, że nigdzie im się nie spieszy i nie maja nic do zrobienia.
Sielankę jednak przerwało dotarcie do wioski nad brzegiem rzeki. Z początku Otto ucieszył się, że dotarli do jakieś cywilizacji, ale postrzelony koń i ciało znajomego elfa nie napawało optymizmem.

Gdy już byli na osobności poza zasięgiem słuchu miejscowych Otto zwrócił się do kompanów.
- Martwię się, że ten szlachcic zginął i cały jego oddział. Martwi mnie jeszcze, że ktoś wiedział gdzie i po co jedzie i na nas spadnie odpowiedzialność za jego śmierć. Wiecie co jest za zabicie szlachcica w Imperium?- Mag był zaniepokojony i chciał podzielić się obawami z kompanią.
 
Hakon jest offline  
Stary 25-01-2017, 09:30   #156
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Trup elfa, w połączeniu z odgłosami, które w nocy słyszał Oskar, sugerował tylko jedno - ich były zleceniodawca wpakował się w jakąś kabałę. Dobrze mu Lennart nie życzył, bo stale czuł się oszukany, i to na sporą gotówkę, ale nie aż tak, by śmierć miała go spotkać.

- Teraz się nie dowiemy - skomentował słowa Otta - co się stało. Wygląda na to, że raczej banda goblinów, i to dość spora, spotkała się z naszym znajomym i jego ludźmi. A że w okolicy były gobliny, to wszak wiemy. Może to nie ma żadnego związku z naszym interesem.

Nie wdając się w dalszą dyskusję ruszył w stronę konia, chcąc pomóc wieśniakom w uspokojeniu rannego wierzchowca.

 
Kerm jest teraz online  
Stary 25-01-2017, 10:12   #157
Dnc
 
Dnc's Avatar
 
Reputacja: 1 Dnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputację

Dla Norina było jasne, że wystrzały w nocy i teraz trup ze strzałami goblińskimi mają wspólne jedno. Zasadzkę na szlachcica a może też i na nich.

- Otto, wiem że przeżywasz wczorajsze wydarzenia ale jako człowiek inteligentny i uczony nie siej czarnowidztwa i pesymizmu - powiedział krasnolud do ucznia czarodzieja
- Po pierwsze nie wiem czy szlachcic zginął, po drugie nie wiem czy to miało cokolwiek wspólnego z tą butelczyną czy po prostu gobliny ich tak o nie napadły.
No i po trzecie nawet gdyby zginął to dopóki nie zaczniemy sami o gadać o nim to nikt nas z nim nie powiąże gdyż po prostu nikt nie wie, że razem z nim byliśmy więc zawrzyjmy wszyscy gęby i nie wypaplajmy tego- tutaj popatrzył na narwanego kislevitę - Tym razem jak coś zepsujemy to możemy nie mieć tyle szczęścia co ostatnio.
Nie też co tutaj za długo przebywać. Poczekajmy na jakiegoś kupca i przeprwamy się najdalej jak się da i tyle. Jak już was ciekawość zbiera to na litość bogów jak się będziecie wypytywać o wydarzenia z minionej nocy to delikatnie.....


Krasnolud po skończonym monologu przysiadł gdzieś z boku i mając w końcu czas dla siebie zaczął zajmować się czyszczeniem swojego młota.
 
Dnc jest offline  
Stary 25-01-2017, 21:10   #158
 
WolfSet's Avatar
 
Reputacja: 1 WolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemu
Po tym jak zostali okpieni przez szlachcica kozak był w iście wisielczym nastroju. Obwiniał się o to, że jego towarzysze stracili zarobek, bardzo go też ruszyły słowa krasnoluda, który obwiniał członków drużyny za zachowanie ich zleceniodawcy. Kozak nie czuł się winny nie zamierzał jednak pozwolić by ktokolwiek traktował go jak swego sługę i rugał go z byle powodu.
Wszystkie te myśli męczyły go długo w nocy. Jak zwykle pozwalając kierować się emocjom gdy tylko doszedł do wniosku, że towarzysze pogrążyli się we śnie wstał po cichu, zebrał swoje rzeczy i zarzuciwszy plecak na plecy oddalił się by szukać okazji na lepszy los z dala od niedawnych towarzyszy.
 

Ostatnio edytowane przez WolfSet : 26-01-2017 o 09:00.
WolfSet jest offline  
Stary 26-01-2017, 22:50   #159
 
olo19's Avatar
 
Reputacja: 1 olo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znany
Podczas porannej wędrówki Sandrus nie co ochłoną i wyglądał nieco lepiej niż wczoraj. W jego głowie nadal kłębiły się testament pytania. Podążał zatem w ciszy za swoimi przyjaciółmi. Nagle jego oczom ukazał się rany lub martwy elf. Podbiegł zatem do niego aby ocenić ile strzał i jakie rany otrzymał może jest dla niego jakaś nadzeja.

-Ściągmy go towarzysze. Powiedziawszy to złapał za elfa i próbował położyć go na ziemi, by muc udzielić mu pomocy jeżeli jest to jeszcze możliwe.

~Co się stało z tym bydlakiem. Wszakże jak nie żyje nigdy nie dokonam zemsty.~
 
__________________
"Skoro ludzie to pionki, kim jest król"

Ostatnio edytowane przez olo19 : 26-01-2017 o 22:51. Powód: Błędy językowe
olo19 jest offline  
Stary 28-01-2017, 11:39   #160
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Ranny, spanikowany koń skupi na sobie uwagę wieśniaków na tyle, że Ci nie zwrócili na Was uwagi praktycznie do momentu jak Oskar się przedstawił.
Najbliższy chłop aż podskoczył,


- ino tam w gospodzie, śniadanie pewnie Panie zajada.
Młodzieniec wskazał Ci palcem na piętrowy budynek. Ale dostrzegając twój stanowczy wzrok.
- Chodźcie Panie tędy.
W siole dużo się nie dzieje, brudne dzieciaki ganiają się beztrosko. Jakiś chłopak prowadzi krowę do obory, a spora grupa mężczyzn stawia kolejne pale (naprawiając palisadę) popijając co jakiś czas coś z beczki. Kobiet zbyt wielu nie widzieliście ale zapewne szykują jakaś strawę czy zajmują się innymi kobiecymi obowiązkami. Starców też nie widać. Przystań na rzece choć zdaje się mocno uszkodzona, za to z wręcz losowo ustawionych budynków trzy rzucają Ci się w oczy. Pierwszy to młyn wodny o dziwo zdaje się działać. Drugi to prowizoryczna kuźnia, a trzeci to długa karczma.
Weszliście do środka, za posadzkę robi tu glina i słoma, z izby można wejść na piętro schodami przy kominku, zapewne gdzieś na zaplecze/kuchni idąc przejściem umieszczonym za lada oraz wąski korytarzem przy rogu musi zapewne prowadzić do jakiś pokoi albo może jest to przejście do stajni dobudowanej z drugiej strony, albo mniejszej wspólnej izby?
Oberża jest praktycznie pusta, jej gospodarz musi być chyba gdzieś z tyłu sądząc po odgłosach jakie dochodzą do Ciebie. Przy jeden z ław siedzi trzech krasnoludów, kończących dzban piwa. Patrząc po ich wyposażeniu są to jacyś najemnicy, albo awanturnicy. Tak czy inaczej spakowane plecaki wskazują, że mają zamiar jeszcze dziś opuścić tą wieś. A po przeciwnej stronie izby w kącie karczmy siedzi dziad w starych i brudnych szmatach, jedząc cienką zupę z kapusty, dostrzegasz, że brakuje mu dwóch skrajnych palców u lewej dłoni. Normalnie nie zwrócił byś uwagi na tego starego, zarośniętego chłopa, zresztą kto by na niego miał zwracać uwagę?.
- tam panie siedzi. kmiot wskazał Ci ręką starca. Zupełnie niepotrzebnie, innych tu ludzi chwilowo nie było.


W tym czasie Lennart starał się pomóc pozostałym chłopom. Koń prychał, próbował gryźć wyciągane ku niemy ręce, szarpał gdy ktoś chwytał za lejce. Ignorował wyciągane smakołyki w postaci marchwi, czy jabłka. Trwało to do czasu, aż któryś z obecnych tu ludzi zarzucił arkan na szyję konia. Wtedy zwierze się poddało nisko opuściło głowę. Wręcz położyło się na ziemi. Chłopi szarpiąc za linę i lejce zmusili go do wstania. Zwierze najpierw stanęło na przednie nogi, a dopiero potem z trudnościami dźwiga zad. Jeden z obecnych tu mężczyzn stara się odprowadzić konia ku centrum osady.
- to Wasz ziomek? chłop wskazał na elfa? spoglądając na żołnierza i łowcę
- zwisał z konia mówił coś ale nikt go zrozumieć nie umiał
Sandrus w tym zamieszaniu wydawało Ci się, że elf został w siodle, gdy podbiegłeś okazało się jednak, że leży on już na ziemi. Jego noga jest wykręcona w kolanie, udo rozszarpane, z pleców sterczą dwie strzały, z rękawa prawej ręki skapuje krew. Łapiesz go za głowę i czujesz, że całą dłoń masz we krwi. Odwracasz go jednak twarzą do siebie, masz wrażenie że jego usta delikatnie się poruszają. Gdy nachyliłeś ucho do jego ust, słabo niewyraźnie słyszysz pojedyncze słowa, których niestety nie rozumiesz. Elf umiera na twoich rękach.


Otto, Norin zostaliście trochę na uboczu, czekając na rozwój wypadków.
 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!

Ostatnio edytowane przez pi0t : 28-01-2017 o 12:08.
pi0t jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:32.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172