Cichy uśmiechnął się widząc rozwinięcie skrótu -Dobre - mruknął. Osobiście nie miał nic przeciwko homoseksualnym, jak dla niego wszyscy pozostali faceci mogliby być homo, byleby nie startowali do niego.
Po wejściu otaksował wnętrze wzrokiem i znalazał miejsce nabardziej dogodne do obserwowania otoczenia. Odwrócił się plecami do baru oparł się o blat i obserwował otoczenie. Skrzywił się gdy przecinak kopnął sierściucha. Nie lubił przemocy wobec zwierząt, zasadniczo uważał że w odróżnieniu od ludzi nie zasługiwały na przemoc. Ludzie to co innego... dajcie mi człowieka a znajde powód żeby mu przypierdolić. Kiedy zamieszanie z walką się rozkręcało Cichy przyglądał się sprzętowi gości, raczej nie widział broni długiej, miejscowi raczej nie odczuwali potrzeby chodzenia z karabinami do baru było parę klamek choć większość miała typowo imprezową broń ręczną, klasyczne łańcuchy, kosy, pałki. W końcu zawiesił wzrok na jednej z kabur i mruknął do Karyny -Popatrz no, nieczęsto się to paskudztwo widuje...
__________________ A Goddamn Rat Pack! |