Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-01-2017, 16:39   #125
Demogorgon
 
Reputacja: 1 Demogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znany
Duncan O’Malley

-Kamizelkę mógłbym jeszcze załatwić. Rozsądku chyba sam nie mam za wiele. – Zażartował Szkot. – Zawsze możemy się trochę rozejrzeć, nie sądzisz?
I tak więc zrobili. Udało im się, bez większych problemów czy wykrycia, ustalić kilka rzeczy. Z drugiej strony magazynu znajdował się sklep oraz biuro, firma najwidoczniej zajmowała się sprzedażą i wysyłką gier planszowych. Po bokach były jeszcze dwa magazyny innych firm, jedna zajmowała się częściami samochodowymi, a druga środkami gospodarstwa domowego. Ta druga z lewej przylegała ścianą z warsztatem samochodowym. Udając, że coś było nie tak z autem, udało im się tam na chwilę zajrzeć i przyjrzeć ścianom. W pełni murowane, żadnych otworów ani okien zaraz pod dachem. Można było przyjąć, że tak jest ze ścianami między każdą z firm w tym długim budynku.
-Zarówno z przodu jak i z tyłu są drzwi. – Powiedział Alasdair, gdy już wyjechali z warsztatu. –Nie mamy szans otworzyć dużej bramy dla pojazdów, opuszczają i podnoszą ją od wewnątrz. Ale wątpię by zainstalowali jakieś wyjątkowe zamki w drzwiach dla personelu, jeszcze ktoś by nabrał podejrzeń. Jeśli wyłączymy prąd, powinien też paść system alarmowy. Pozostaje tylko otworzyć zamek. Znasz się może na tym? - Szkot wyraźnie myślał dalej o włamaniu się do tego miejsca w nocy. Jednak decyzję pozostawił Duncanowi.

Phoebe Duncan

Gdy Phoebe na powitanie zaczęła macać ją po twarzy, Gwen miała bardzo naturalną reakcję – wytrzeszczała na nią oczy ze zdumienia. Zresztą nie tylko ona, zachowanie dziewczynki wywołało parę zdziwionych spojrzeć i komentarzy ze strony rówieśników. Gdy Phoebe zabrała przyjaciółkę ze sobą, odprowadzały ich żarciki czy idą na badanie głowy czy całowanie.
-Em….Zachowujesz się trochę….dziwnie, wiesz? – Próbowała wydukać zaskoczona Gwen.
Gdy Phoebe wyjaśniła jej powody swego zachowania, to zdziwienie wzrosło.
-Mam nadzieję, że ojciec Abby jej nie zbił. Jest bardzo…jak to się mówi…. Porywczy? – Powiedziała, uciekając wzrokiem gdzieś w bok. Spojrzała potem na Phoebe, w miarę jak ta dalej mówiła, a jej wyraz twarzy przechodził w coraz bardziej pogłębiające się przerażenie. – I….Jak możesz myśleć o konwencie w takiej chwili? Clare mnie zabije! – Wykrzyczała przerażona, kładąc ręce na ramionach przyjaciółki. –Ona już mi nie dawała żyć! Teraz będzie tylko gorzej! Gdybym wiedziała, że to się tak skończy to nigdy bym nie poszła z tobą do tej biblioteki! – W miarę jak mówiła, Phoebe poczuła znajome uczucie. Nagle zrobiło się duszno. W ten nienaturalny sposób, jakby całe napięcie zbierało się w jednym miejscu. Już kiedyś się jej coś takiego przytrafiło, pamiętała to.
 
Demogorgon jest offline