Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-01-2017, 19:20   #37
Ryo
 
Ryo's Avatar
 
Reputacja: 1 Ryo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputację
Yin x Dan vs ???
Kto dogoni psa?

Yin po drodze nie tylko podjął się challenge'a, aby nie wypluć po drodze płuc wraz z poturbowanymi żebrami (wystarczyło, że szkolił się na masochistę lub desperata), ale stwierdził, że musi dogonić psa.
Wkrótce do challenge'a dołączył Dan, który zregenerował choć część sił. Wciąż nie był rad ze swojej kondycji, ale nie miał lepszej i nie zanosiło się na to, że od czekania mu wróci reszta sił. Obaj panowie zostawili swoich kompanów, musząc liczyć na kaprys losu, że nikt nie dopadnie poranionych towarzyszy boju.
Tak więc - kto dogoni psa?

Pies biegł naprzód, trudno było stwierdzić, czy on czy Yin - był większym masochistą. Obaj parli do przodu, ale psu zaczęło brakować sił. Jak Yinowi walała klatka piersiowa, tak psu doskwierał mocno zraniony bok i kilka innych ran. Krew ciągnęła się za nim, tworząc swoisty trop. Yin zaparł się bardziej i przyspieszył kroku, choć zaczęło mu się ciężko oddychać. Płuca bolały go też od wszechobecnego mrozu. Piekły go poliki i uszy od zimna.
Dan natomiast walczył z wiatrem, ale był w nieco lepszym stanie niż Yin, przynajmniej pokaleczone ręce nie przeszkadzały mu w lataniu.
Wkrótce ból w żebrach zrobił swoje i Yina już dostatecznie zgięło, ale wykrzesał z siebie siły, by przeć do przodu. Niemniej szala na dogonienie psa zaczęła przechylać się w kierunku Dana.
Znajdowali się praktycznie w okolicach mostu. Miasteczko wydawało się być wymarłe, nikomu nie chciało się wychodzić z domu w taką pogodę. Pies zaczął się powoli słaniać, stanął w miejscu. Był w żałosnym stanie - ale o to chodziło Danowi, który w pewnym momencie wyprzedził Yina. Dystans między nim, a psem skracał się. Wyglądało na to, że to tylko kwestia czasu, gdy Dan dopadnie czarnucha.

Jeśli miałby dopaść psa - to teraz. Nie mógł tracić czasu.
 
__________________
Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't.

Na emeryturze od grania.
Ryo jest offline