Arianne de Lenfent
Podróż minęła mi na szczęście spokojnie. Szybko dostałam się na miejsce. Oddziały szykowały się do bitwy. Niezbyt mnie to interesowało. Postanowiłam oddać księciu ten przeklęty list i być wolną. Wtedy podszedł do mnie Francois. Zadając kilka pytań.
- Piękny dzień prawda. - mówię i uśmiecham się wskazując ręką na unoszący się w powietrzu kurz. - Thierremu wypadła ważna sprawa i nie będzie mógł kontynuować z nami podróży. Możliwe, że kiedyś się jeszcze z nim spotkamy. w piekle. List mam tutaj... - mówię szperając w plecaku. Zaczynam go coraz dokładniej przeszukiwać. Klnę szpetnie. - Nie mam go. Musiał mi gdzieś wypaść. No to pięknie. - zaczynam myśleć gdzie on może teraz być. - Pewnie zostawiłam go w karczmie gdzie nocowałam.
Siadam na ziemi i chowam głowę w rękach. Czemu jak wszystko idzie dobrze to coś musi się zepsuć. Nie rozumiem tego. Może i złe uczynki do nas wracają ale to już przesada.
__________________ :swir: I don't suffer from my insanity, I enjoy it. :swir: |