Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-02-2017, 20:57   #27
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Trup.

- Sso est? - zdziwił krasnolud gdy podniósł się z powrotem na nogi - szemu mnie szewracasz? - zapytał leżącego. Zmrużył oczy:
- Llludo, ja go chyba znam. - wyszeptał do niziołka, nie chcą budzić śpiącego Hagera. Chwilę później dotarły do niego słowa ich pracodawcy... albo przyszłego byłego pracodawcy, sądząc po jego słowach. Brzmiały jak ostatnie słowa, ale czemu? Zrozumienie zajęło Horinowi chwilę. Pomogło zobaczenie pojedynczej rany, wyglądającej na poważną. Z wrażenia zapomniał, po co wyszedł i wbiegł (choć purysta językowy mógłby zauważyć, że "bieg" oznacza szybki i płynny ruch, a nie zrobienie trzech chwiejnych kroków, odbicie się od futryny i zatrzymanie się na stole) do karczmy:
- Hager leszy pod karczmą. Ubit na śmierć. Medyka trza - nie zwrócił uwagę na wzajemną sprzeczność wypowiedzianych przed chwilą zdań - Albo kogoś mniej pijanego niż ja - wypowiedział się nagle zupełnie logicznie.
- Kto tu zna się na ranach? - zapytał.
Sam pamiętał tylko tyle, by bez potrzeby i słów medyka nie nosić niepotrzebnie rannych, żeby im się rany nie otworzyły. A już na pewno nie mając problem z utrzymaniem równowagi samemu.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline