Z pod płaszcza wychynęła filoetowa śmierdząca ręka. Skrzekliwy, lecz przyjazny głos oznajmił:
-Witam!
Po czym zmienił się na inny bardziej ludzki mówiący:
-Cholerny Ghullu! Co ty wyprawiasz? Rób co ci mówię albo usmażę twój mózg!
Cała sytuacja wyglądała dość groteskowo, bo postać zdająca się być Ghullem krzyczy i grozi samemu sobie.
__________________ "Precz z agresją słowną!
Przejdźmy do czynów!" - Labalve |