Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-02-2017, 15:52   #109
Hazard
 
Hazard's Avatar
 
Reputacja: 1 Hazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputację

Przygotowania do bitwy trwały. Odgłosy krzątaniny oraz głośne rozkazy Erwina rozbrzmiewały pod bezchmurnym, księżycowym niebem. Wszyscy z coraz większym lękiem spoglądali na czarny dym w oddali, który unosił się ciągle. Crilia oraz reszta kapłanów w ciszy odmawiała modlitwy, do swoich bogów. W pewnym momencie, za zgodą Erwina, Vincent zabrał ciężarną Alin, Trinę z jej psami, oraz Avishag by się z nimi ukryć pod klifami. Tą ostatnią musiał nieść, ponieważ choroba nasiliła się w ciągu kilku dni podróży i dziewczynka ledwo zdolna była zachować przytomność.

Tymczasem Rupperta zaczął ogarniać dziwny lęk. Nie wiedzieć czemu widmo nadciągającego zagrożenia przypominało mu o wydarzeniach w świątyni i tym, jak łatwo człowiek może zginąć. Zastanawiał się również, co mogło przytrafić się Pech oraz Raulowi, którzy od dłuższego czasu nie wracali. Czyżby przeklęty rycerz dopadł ich? Ciarki przeszły łotrzyka na tą myśl. Zaczęło mu się wydawać, że szepty ponownie zaczynają rozbrzmiewać w jego głowię…

Ocaleni z napięciem wyczekiwali. Nikt nie mógł spać. Wszyscy w napięciu wpatrywali się w horyzont, spodziewając się ujrzeć wkrótce maszerującą w ich kierunku zgubę. Nikt nie mógł się domyślić, skąd naprawdę nadejdzie atak...

Krzyk.

Gdzieś z daleka, jednak wyraźnie wszyscy zdolni byli go usłyszeć. Erwin, Crilia i Ruppert momentalnie odwrócili się w stronę morza, skąd doszedł ich ów rozpaczliwy kobiecy okrzyk, a następnie ujadanie psów.

- To Alin! - krzyknął drwal Frewyn.

Nim zdołali jednak w jakikolwiek sposób zareagować, odgłosy ze strony morza ucichły. Wszyscy zaskoczeni spoglądali w tamtym kierunku, zapominając o dymie. Nikt nie miał odwagi by sprawdzić co się stało.
 
Hazard jest offline