Luna entuzjastycznie zabrała się do zabudowywania ich jaskińki. W sumie do tego mogli użyć nawet śniegu, jak radośnie poinformowała Yetara, choć szybko przemakające rękawice nie pozwoliły jej na długą zabawę w śniegu.
- Mogę podmuchać w nie trochę wietrznym czarem, choć on nie jest ciepły, więc nie wiem czy wiele pomoże - zaproponowała na słowa Gir.
- Ale przynajmniej wywieję nam z jaskini dym - dodała wesoło. Cieszyła się, że zostali tu na noc. A jak ten wielki kot za blisko podejdzie to przepłoszą go wymachując pochodniami. Albo kamieniem grzmotu, ot co!