Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-02-2017, 01:44   #57
Uzuu
 
Uzuu's Avatar
 
Reputacja: 1 Uzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skał



Nadzieja Albionu, wysoka orbita planety Avalon - Tula Moorie, Aurelia Zavisha, V5890, Nae "Tek" Tinnoe

Pracowali w ciszy. Tylko od czasu do czasu Tula zadawała jakieś pytanie lub Nae upewniał się, że został dobrze zrozumiany. Kilka razy Aurelia próbowała dowiedzieć się jak im idzie i jak długo to może jeszcze potrwać ale V zwyczajnie na polecienie inżyniera komunikował tylko jedną wiadomość.
- Postęp prac - nieznany, czas do zakończenia prac - nieznany.

Sprawdzanie generatora ze względu na wszelkie możliwe uszkodzenia. Dokładne oględziny wszystkich kontrolek i sprawdzenie możliwych problemów, które mogły wystąpić zaraz po uruchomieniu maszynowni zajęły przeszło godzinę. Prac nie ułatwiały ani gruby kombinezon ani też brak przyciąganie oraz ostrożność i powolność z jaką trzeba było się poruszać. W końcu jednak po prawie dwóch godzinach Nae stwierdził, że są gotowi odpalić to dziadostwo.

Statek zadrżał i nic się nie wydarzyło. Wszystko nadal pozostało ciemne i zimne. V w końcu odezwała się swym mechanicznym głosem.
- Wszystkie procedury zakończone, analiza dodatkowych danych…
Monolog androidki dość brutalnie został przerwany przez spanikowany głos pilota.
- CO TAM SIĘ DZIEJE?!?! Do diabła powiedzcie, że to wy!! Argos chce status!! Natychmiast!! Inaczej otworzy ogień! - zdawało się, że Conall Blaksley mógł nie dać wam tych obiecanych pięciu minut.

Wtedy też rozbłysły konsole. Światł migały by zapalać sie całymi segmentami. Liczne wykresy zaczęły wyskakiwać na kilku prostych ekranach, gdzieniegdzie widać było status oczekiwania, gdzieniegdzie migające niespokojną czerwienią znaczniki. Wszystko zdawało się powoli wracać do życia. Okręt zdawał się drżeć z zadowolenia.


Argos nie użył broni. Szybka wymiana zdań wyjaśniła, że grupie abordażowej zwyczajnei udało się przywrócić zasilanie okrętu. Następną godzinę zajęło Nae powolne przywracanie wcześniej ustalonych systemów. Może nie było to takie trudne ale przy uszkodzonym statku nigdy za wiele ostrożności. Bardzo pomocna okazała się V oraz dron Tuli, którego wszyscy bardzo szybko jak i właścicielka zaczęli nazywać “Titi”.

- Brak uszkodzeń mechanicznych. 47,63% uszkodzeń zbiorników paliwa. Stan energii 12,78%. Grawitacja przywrócona poprawnie. Brak możliwości sprawdzenia systemów okrętu. Próby przywrócenia pełnej mocy - nieudana. Wyłączony system podtrzymywania życia. Generator spawny w 98,47%. - V kontynuowała jeszcze przez dobrą chwilę ale było jasne, że maszynownia nie była w aż tak złym stanie. Prawdopodobnie wymagała dokładnego przeglądu i wypadałoby zacząć od olbrzymiej dziury w poszyciu ale poza tym wszystko wydawało się działać poprawnie. Dziwnym wydawało się zatem czemu załoga porzuciła okręt. Być może dotarcie do mostku udzieli więcej odpowiedzi.



Dotarcie do dziobu okrętu ze względu na podjeta przez Aurelie taktykę znowu zdawało się ciągnąć w nieskończoność. Przywrócenie zasilania miało swoje wielkie plusy jak częściowe przywrócenie oświetlenia, brak siłowania się z każdym włazem oddzielnie czy właśnie grawitacja. Jak szybko się okazało były też złe strony, nagle rozprute kable byłe pełne iskier i pulsującej w nich energii, rozbite czy uszkodzone lampy nadawały nowy wizerunek temu opuszczonemu okrętowi a przywrócenie grawitacji no cóż, co kiedyś swobodnie unosiło się w powietrzu teraz z powrotem znalazło się na ziemi.

Szybko okazało się, że magazyn stał się jednym rumowiskiem zawalonych przejść i niebezpiecznych zawalisk licznych pojemników i kontenerów. Jedyna, w miarę bezpieczna droga mogła prowadzić jedynie przez wyższe piętro okrętu, do którego miały być wcześniej podłączone wszystkie moduły.




Mostek był kompletnie zniszczony i w pełni otwrty na pustkę kosmosu. Trafienie prawdopodobnie zabiło wszystkich, którzy w tym czasie znajdowali się w pomieszczeniu. Jeśli nie zginęli w wybuchu, reszty zwyczajnie dokonała próżnia.

Awaryjny mostek zdawał sie być strzełem w dziesiątkę. V udało się otrzymać ograniczony dostęp do informacji okrętu. Teraz tylko trzeba było zadać odpowiednie pytania a musieli sie śpieszyć bo limit powietrza zbliżał sie nieubłaganie ku wyczerpaniu. Zdawało się, że Nadzieja Albionu bardzo staranie stara się ukryć wszelkie swoje sekrety.
 
__________________
He who runs away
lives to fight another day
Uzuu jest offline