Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-02-2017, 02:12   #46
Zombianna
Elitarystyczny Nowotwór
 
Zombianna's Avatar
 
Reputacja: 1 Zombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputację
A było tak pięknie i legitnie, jak w domu. Muzyka sączyła się cicho w tle, kojąc uszy oraz duszę, ciało zaś koiło zimne piwo, podawane chętnie i z odpowiednią na dwa palce pianką. Karyna łowiła aurę baru, topiąc trud i znój minionego dnia w złocistym napoju, zaś wzrokiem spoglądało za okno. Może i nazwa pedalska na pierwszy rzut oka, lecz melina okazała się pierwsza klasa... nawet płyty paździerzowe w miejscu niektórych okien nadawały odpowiedniego klimatu. Wszystko co piękne musiało się jednak w końcu skończyć, a człowiek dostawał od rzeczywistości przez ryj ścierą czystą jak rów parchatej dziwki.
Na widok powiewającej szmaty siostrę Pavulon zmierziło. Niby był orzełek, ale taki chujowy. Kolory też się nie zgadzały z jedynym słusznym wzorem, widniejącym na nieśmiertelnym symbolu gangu. Wypity trunek podszedł do gardła, razem z porcją siarczystej flegmy. Splunęła więc na podłogę, w ten symboliczny sposób dając upust niechęci do mundurowych z Nowego Jorku.
-I cały misterny plan w pizdu... - burknęła, podnosząc się ciężko i przeciągnęła się aż zatrzeszczały kości. Perspektywa kąpieli odwlekła się w czasie, trudno.
W sali zapanowało poruszenie, gdzieś z zewnątrz rozległy się dźwięki Mazurka. No i to był hymn, a nie jakieś popierdywanie na trąbce!
- Amen - westchnęła, z dumą wypinając pierś, gdy rozpoczęły się śpiewy. Prawa dłoń wylądowała na sercu, ciało wyprężyło się niczym w ostatnim stadium tężca.
- Jakby go jebnąć po gąsienicach, to stanie i nigdzie nie dojedzie. Potem granacik dymny do środka... albo Cyklon B! - popatrzyła na Golarę, a w zasłoniętych spawalniczymi okularami ślepiach rozbłysły chciwe ogniki. Zatarła zaraz łapy, poprawiła beret, przeliczając już w głowie metal na gamble, a te na prochy. Interes musiał się kręcić.
- Jadą po Wpierdol! - wrzasnęła radośnie, w podskokach gnając do auta.
No skoro sami siÄ™ prosili...
 
__________________
Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena
Zombianna jest offline