Wątek: Pay Off
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-05-2007, 08:47   #84
denis
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Ruszyła biegeim po poszczerbionym asfalcie . Narastajaca z kazdym krokiem cisza była bardziej niepokojaca niz wystrzały z karabinu ...

* Kobieta , siedząca w okratowanym oknie swojego mieszkania zaciagneła sie głeboko papierosem .
Niespieszac sie wypusciła dym przykładajac oko do celownika . Widziała jak jakas nieznana kobieta biegnie przez ulice .
Była widoczna jak na dłoni . Usmiechnęła sie wrednie i dotkneła palcem spustu ... starannie , powoli celowała ...
Na jej ustach wredny usmiech zrobił sie eszcze bardziej wredny ... pociagnała za spust .

Esperanza mineła połowe dystansu , mimowolnie rozluzniła sie ... moze snajper poszedł zrobic sobie kanapke ..
Wtem jeden pojedynczy strzał przeszył martwa ciszę ktora towarzyszłya "przeprawie "przez niebezpieczna ulice .
Esperanza usłyszała swist pocisku , ktory bezlitosnie zblizał sie w strone jej głowy ...
W tym ułamku sekundy kobieta przeklinała grubasa , tajemniczego Smitha oraz teg wstretnego bochora ktory naraził ja na niebezpieczestwo . Instyktownie skuliła sie ... pocisk przemkna tuz obok niej ... a ona po chwili , ciezko dyszac usiadła obok budki , gdzie czekał na nia dzieciak .

"Mamy jescze dosłownie kilka metrów " pocieszył ja chłopczyk ... teraz to juz spacerek .
Ruszył zdecydowanym krokiem w dół ulicy .
Esperanza chcac nie chcąc wstała i ruszyła za nim . Po kilku minutach chłopiec zatrzymał sie na skrzyzowaniu .
"To tutaj " ....
Latynoska spojrzała na zegarek ... do wyznaczonej godziny brakowało 10 minut .
Okolica nie wygladała specjalnie przyjaznie . Kilka wraków spalonych samochodów , swieże slady po pociskach , wypalone okna budynku przed ktorym stała . Wszytko to dawało pewnien obrza "bitwy" ktora rozegrała sie tu bardzo niedawno .
Dwoch lumpów stało przy iskrzacym niemrawo terminalu , ktory w jakis niewyjasniony sposob przetrwał poprzednie potyczki .
Im bardziej Esperanza przypatrywała sie z pozoru martwej ulicy , tym zauwazała coraz wiecej szczegołow .
Jakis kot grzebał w wywalonym koszy na smieci . Jakis ciekawiski dzieciak rozgladał sie jej z okna na trzecim pietrze .
Dwa gołebie na dachu zdemolowanego samochodu gruchały sobie jak gdyby nigdy nic ... Ulica przejachał domowej roboty samochód , stalowe balchy zamiest szyb i sterczacy w góre ciezki karabin swiadczyły wymownie do jakich celów był uzywany ten pojazd . Z piskiem opon skrecił , jednak odgłos poteznego silnika słychac było jeszcze dłuzszą chwile .

"To co ? chcesz jeszcze cos wiedziec ? " Obserwacje przerwał zniecierpliwony chłopiec . Najwyrazniej spieszyło mu sie , ale obiecane 5 dolarów było zbyt kuszace by sobie "odpuscic " temat .
 

Ostatnio edytowane przez denis : 30-05-2007 o 09:48.
denis jest offline