Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-02-2017, 16:37   #86
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Shira przyjrzała się roślinie, po czym wsadziła ją do ust i zaczęła przeżuwać niespiesznie. Wiedziała, że gdyby Dzikus chciał ją zabić, wystarczyłoby żeby ją porzucił w tamtym obozie. Zdawała sobie sprawę z tego, że jest dla niego ciężarem, dlatego starała się jak najmniej marudzić i utrudniać marsz... choć było jej coraz ciężej.

- Co to jest? - zainteresowała się, a korzystając z okazji, dodała jeszcze jedno pytanie - Wiesz dokąd idziemy?
- Zioła. Pomogą na ból.


Jakiekolwiek były zalety tych liści, smak z pewnością nie był jedną z nich. Była w nich nutka mięty, czasem wydawały się lekko kwaśne. Przede wszystkim zaś, były nieprzyjemnie gorzkie.

Dzikus wskazał ręką na ślady, którymi się kierował.

- Stamtąd przyszedł Grywar. Idąc jego tropem odnajdziemy jego pana. Albo chociaż jego siedzibę.
- Myślisz, że to Maggusi go przysłali?
- Shira, która faktycznie poczuła się jakby przytomniejsza, założyła, że “grywar” to nazwa bestii, z którą walczył Danaekesher.
Wojownik przytaknął.
- To bestia strażnicza. Tylko Maggowie ich używają i potrafią nad nimi panować. Skoro Grywar pilnował tego terenu, musi tu być jakiś Magg. Choć nie mam pojęcia co tutaj robi...
- Zastanawiam się kim był ten jeździec wcześniej, co chciał mnie dla siebie. Czemu u licha wszyscy tak mnie chcieli tam? Czy naprawdę tylko dlatego, że... nic mi nie dynda między nogami?
- powiedziała wprost.

Była lekko otumaniona dzięki ziołom i... naprawdę szczęśliwa, bo ból, który towarzyszył jej od wielu godzin nagle zniknął. Zaczęła raźniej iść do przodu.
Dzikus wzruszył lekko ramionami.

- Może chodzi o to, że nie jesteś stąd. A może nie ma żadnego powodu. Ponoć Marmurowi mają więcej złota niż jest rzeczy, które można za nie kupić. A lubią kupować.
- Marmurowi?
- powtórzyła obco brzmiącą nazwę. Poczuła się też dotknięta tym, że Dzikus nie widział w niej niczego specjalnego. Akurat on mógłby…
- Marmurowe Rody. Arystokraci, najbogatsi na kontynencie. Ten Averaetoine mógł być jednym z nich, ale pewności nie mam.

Pokiwała głową, lecz nic nie rzekła. Nagle zakręciło jej się w głowie. Musiała udać, że się na coś zapatrzyła. Po chwili bez słowa ruszyła za Dzikusem w dalszą drogę.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline