03-02-2017, 22:30
|
#186 |
| -Jest to możliwe, mogą chcieć zdobyć żywność. Rajtar potwierdził obawy krasnoluda. - Rozkaz to rozkaz. Mężczyzna wzruszył ramionami - Możliwe że dym zwrócił uwagę regimentu dragonów. Oberszter Wilhelm von Arnim z Wolfenbura powinien obozować niedaleko. Miał rozkaz czyścić okoliczne trakty. Widząc, że zebrani chłopu i dziewka przed wykonaniem każdej czynności spoglądają na starce, jak by pytali go o zgodę. Rajtar zwrócił się wprost do niego. - Najlepszą izbę i czystą pościel zorganizujcie dla Pana, a nagroda Was nie ominie. Byle rychło!
Następnie zwrócił się do żołnierza, - Dzięki Wam, ale chwilowo wytrzymam, a i Wasz medyk gotów służyć mi swoimi talentami. - Co do waszego pytania, w jukach jeszcze jeden ładunek powinien zostać odpowiedział szlachcicowi. Kompletnie ignorując łowcę, który wyszedł z gospody.
Norin próbował zagadać do pobratymców. Ci jednak przepychali i roztrącali chłopów gromadzących się na wejściu i nie zwracali zbytnio na niego uwagi. Może to i nawet lepiej, gdyż powszechnie wiadomo, że ta rasa skora jest do awantur i gniewu. Szczególnie gdy, któryś z jej przedstawicieli poczuje się urażony. Kto Wie, czy złapanie za młot nie potraktowaliby jako groźby i wyzwania. Choć nie takie były przecież intencje czeladnika run. Jedynie Bardin nie odwracając odpowiedział. - Zielonoskórzy zasmakują Naszej stali jeśli staną nam na drodze. Bywaj Norinie synu Rogara. Sztolnia na nasz czeka, kopalnie trzeba przejąć, bogactwo czeka. Powodzenia.
W tym czasie kolejni chłopi zaczęli gromadzić się w karczmie. Nie widać, żeby jakoś szczególnie się bali. Milczą słysząc o zbieraniu uzbrojenia i budowaniu barykad, większość z nich patrzy na starca.
Jedynie ten mały rudzielec próbował jeszcze opowiadać. Pochwalony przez Lenarta nabrał śmiałości. - No, odważny raz ja nawet na wilka się rzuciłem, a on taki czarny był i W tym momencie przerwano mu jednak, zatykając mu buzię i odciągając za drzwi. - starczy!, siostry szukaj!
W tym czasie Sandrus udał się do miejsca, gdzie zmarł elf. Ciała i jego rzeczy już nie było. Wieśniacy musieli je już zabrać. Jednak jedna leżącą w błocie gwiżdżącą strzałę przegapili. Obecnie w osadzie panuje spokój, nie dostrzegasz nic niepokojącego. Jedynie w oddali przy lesie powoli zaczyna unosić się mgła.
__________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!
Ostatnio edytowane przez pi0t : 03-02-2017 o 23:08.
|
| |