Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-02-2017, 23:24   #87
Krakov
 
Krakov's Avatar
 
Reputacja: 1 Krakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputację
W miarę jak oddalali się od miejsca wypadku, nienaturalną ciszę zaczęły stopniowo zastępować normalne odgłosy leśnej głuszy. Zabrzęczały owady, zaświergotały ptaki. W oddali dało się czasem zauważyć kicającego zająca, czy też obserwującą ich z oddali sarnę. Jakby przekroczyli granicę dziwnej, martwej strefy i wkroczyli znów do krainy życia zdominowanej przez dźwięk i ruch.

Danaekeshar również zauważył, że obserwują ich czujne oczy mieszkańców dziczy. Nie szukał już ziół, za to coraz częściej przyglądał się młodym drzewkom rosnącym nieopodal. Gdy jakieś go zainteresowało podchodził bliżej i przystawiając skroń do pnia oceniał, czy jest wystarczająco równy. Długo nie mógł znaleźć takiego, które by mu odpowiadało, choć w ocenie Shiry większość była prosta jak strzała. W końcu jednak znalazł to, czego szukał. Pojedynczym cięciem miecza ściął drzewko, po czym schował broń i dalszą obróbkę wykonał za pomocą noża. Usunął niepotrzebne gałęzie i czubek, pozostawiając mocną, niespełna dwumetrową tyczkę. Dalszą pracą przeprowadził już kontynuując marsz. Wygładził wszystkie nierówności, a koniec odpowiednio zaostrzył tworząc w ten sposób prowizoryczną dzidę.

W międzyczasie droga, którą się poruszali skręciła nieco w prawo i zaczęła wieść w dół, doprowadzając ich po około godzinie do niedużego strumienia. Woda była płytka i miała nie więcej niż pięć kroków szerokości, wyglądała jednak na czystą i zdatną do picia. Potwierdził to zresztą Dzikus pochylając się nad nią i nabierając nieco życiodajnego płynu na dłoń, by zwilżyć nim usta.

- Zatrzymamy się tu na chwilę - oznajmił odwracając się do Shiry - Odpocznij i przemyj rany. Ja postaram się zapolować na coś do jedzenia.
 
__________________
Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój.
Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze.
Krakov jest offline