Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-02-2017, 11:57   #21
Hazard
 
Hazard's Avatar
 
Reputacja: 1 Hazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputację
Waleczna niziołka

W słowach Dwalina była mądrość, jednak i Albin miał swoją rację. Im szybciej zareaguje, tym większa szansa, że komuś pomoże. Wiązało się z tym również ryzyko, mógł wpaść niespodziewanie na przeciwnika, nie zauważając jego obecności przez pośpiech. Tym razem szczęście uśmiechnęło się do wojownika i nic po drodze go nie zaatakował.
Dotarł do małej zbitki chat, spośród których wybiegła walcząca para niziołki i hobgoblina. Wielkie bydlę ryczało jak opętane i zdawało sobie niewiele robić z cieknącej z niego juchy. Unosząc broń wysoko nad głową, uderzył nią o ziemię z takim impetem, że gdyby niziołka nie uskoczyła w porę, zostałaby zmiażdżona. Natychmiast wykorzystała okazję i dźgnęła wielkoluda sztyletem. Potem kolejny raz i jeszcze raz, kiedy ten zastygł na chwilę, ściskając już pośmiertnie rękojeść maczugi. Wreszcie padł, a niziołka od razu zauważyła Albina i łapiąc oddech, pomachała mu.
- Jestem… pod wrażeniem - przyznał Albin, podbiegając do niej. - Jesteś cała?
- Cała jak placek mojej babci, co nikt go nie chciał ruszyć - odpowiedziała, podchodząc.
Nagle ruszyła ramieniem, zdawało się, żeby po prostu rozruszać stawy, ale coś strzeliło tak głośno, jakby przestawiały się w niziołce kości. Albin aż cofnął się na ten dźwięk i uważnie spojrzał na kobietę. Szybko rzucił okiem czy nie jest ranna, po czym rzekł:
- Dobra, chodź ze mną i tym razem nie oddalaj się samopas. Może teraz ci się udało, ale mogłaś zginąć...
- Co ty, jestem nieznisz... - jęknęła, stawiając krok - niezniszczalna.
- Trzymaj się za mną. Zaraz kończymy z nimi i w końcu odpoczniemy - powiedział Albin i ruszył z powrotem tak gdzie zostawił krasnoludy i gwardzistę. Miał szczerą nadzieję, że wciąż żyli...
 
Hazard jest offline