W sesji wielokrotnie padały słowa o tym, aby unikać opactwa. Ktoś kilkakrotnie pisał, aby w ogóle ominąć Eppiswald, co akurat nie było po mysli Bodo, bo on chciał wrócić do domu. Ale o tym, że tutejsi Sigaryci mogą być w coś zamieszani, to padało w dialogach. Po nastraszeniu w liście profesorka, że herezja może gnieździć się w kościele, to Wanker miał raczej w planach trzymać gębę na kłódkę i omijać miejscowe władze kościelne z daleka i cały temat herezji zostawić osobom mądrzejszym od siebie. Nie mogę pisać za innych graczy, ale to co sobie pomyślał Elmer niekoniecznie winno wiązać Bodo. On ma zobowiązanie względem tego, który go wynajął do roboty, a nie opactwo. Także, jak dla mnie ktoś mógł pójść do zakonu, kto chciał, ale Wanker idzie do domu. To jakie są dalsze ruchy drużyny myślałem, że ustalimy na spokojnie w komentarzach, bo w sesji, to w jednym poście wychodzimy z lasu zaproszeni na herbatkę do zielarki, gdzie deklaracje padały czy ktoś do niej idzie czy nie, a w drugim kończymy w sigmaryckich celach przeszedłszy następną wioskę.