Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-02-2017, 18:17   #20
Nightcrawler
 
Nightcrawler's Avatar
 
Reputacja: 1 Nightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemu
2/12
Mimic; Tom 2 trylogii Tożsamości - Mel Odom

*** - kiepściucha, ale były momenty

Gatunek: S-f/Dystopia/uniwersum Android
Ilość stron 289



Z ogromnym zainteresowaniem podszedłem do trylogii Tożsamości z uniwersum androida. Raz że ogólnie jestem fanem cyberpunka, dwa że karcianka Android:Netrunner cholernie mi się podoba. A zapowiedź 1 tomu w którym przedstawiono głównego bohatera - bioroida, detektywa policji, który budzi się u boku kobiety, bez pamięci - wydał mi się intrygujący, szczególnie że androidy nie śnią. Przynajmniej nie w tym świecie.
Dalszy rozwój wypadków był całkiem niezłym kryminałem i poszukiwaniem tytułowej tożsamości i dziwnych “snów” - błędów w programie przez naszego stalowego herosa - Drake'a 3GI2RC - bioroida ze stajni Haas-Bioroid - jednego z dwóch pierwszych detektywów w New Angeles Police Dept.
Wszystko to opisane z pierwszej perspektywy rzeczonego bioroida. Sztuka trudna bo jak tu opisać algorytm robota - wyszła Panu Odomowi bardzo dobrze. Drake jest do bólu logiczny, podaje czas co do minuty, analizuje ciepłotę ciała i tętno przesłuchiwanych plus rzuca marketingowe wstawki gdy pytany o swoich twórców. Nie rozumie przy tym czemu ludzie unoszą się emocjami, ale jest jednak momentami rozczulający - w stosunku do dzieci swojej partnerki Shelly.
Jednak w połowie 1 tomu przeciętnej inteligencji czytacz domyśli się skąd biorą się błędy w programie androida - a biedny śledczy droid policyjny jakoś nie może tego załapać.
Mimo chwilowego wrażenia, że autor pisał książkę dla nastolatków z USA tudzież traktuje czytelników jak debili pierwszy tom pozostawił dobre wrażenie. Z drugim jest już jednak większy problem.

Drake jakoś już nie jest logicznym i suchym automatem. Nie jest też ludzki. Jest mdły i nijaki. Plus za każdym razem gdy sięga przełomu w śledztwie - z przysłowiowej dupy, pojawiają się jego adwersarze by pokrzyżować jego plany.
Książka rozkręca się dopiero 40 stron przed końcem i daje tylko nadzieje że kolejny tom będzie ładnie wieńczył trylogie i zamknie dość pokrętną korporacyjną intrygę, która strasznie się rozmieniła na drobne w tym drugim tomie.
 
__________________
Sanguinius, clad me in rightful mind,
strengthen me against the desires of flesh.
By the Blood am I made... By the Blood am I armoured...
By the Blood... I will endure.
Nightcrawler jest offline