Kiedy Yetar spostrzegł śnieżne drapieżniki czające się gdzieś w nie tak dalekiej oddali, od razu zdecydował się zbudzić resztę. Zaczął pośpiesznie wszystkich szturchać, półszeptem mówiąc, by się obudzili.
- Do tego śnieżnego zwierzaka dołączyli przyjaciele - powiedział, wskazując miejsce, w którym je widział.
- Wstrzymaj się jeszcze z tym kamieniem grzmotu - powiedział do Luny, w pamięci mając jej poczynania z wiatrem i tym, jak skończyło ich ognisko.
- Girlaen, jakieś pomysły? Chyba ty jedyna znasz się na zwierzętach najlepiej. No i masz swoją pumę, która faktycznie, za radą Luny, mogłaby spróbować z nimi się, hm, dogadać. |