Sir Elvin w tym czasie nie próżnował, upewniał się że zbroja jest wszędzie dopięta, podobnie jak hełm. Tarcza z czarną wieżą była już w lewym ręku. Dobył Smoczego Języka, ostrze z cichym sykiem opuściło pochwę, zbrocze szybko wypełniło się lepkim płynem sączącym się z jadowitych runów.
- Tormie daj siłę naszym ramionom i odwagę naszym sercom w godzinie próby - zasalutował w kierunku drapieżników. - Przygotujcie łuczywa by ogniem zastawić im drogę do środka. Jeżeli nie uciekną, trzeba będzie je zastrzelić. Ja zatrzymam te, które spróbują wejść pomimo ogni.
__________________ Bez podpisu. |