Maximilian był zadowolony z uzyskanego efektu, choć oczywiście świadom praw rządzących światem niczego po sobie nie okazywał. Do członka Magistratu odezwał się uprzejmie nie żałując mu słów uznania za pomoc czy pochwał za porządek w papierach, nigdy nie należało upokarzać ludzi których zmusiło się do uległości. Po co miał sobie robić z człowieka wroga przecież teraz próbował on po prostu odpokutować pochopność swoich sądów.
Urzędnik okazał im wszystko co wiedział i nie pozostało już nic innego jak, po usłyszeniu jego odpowiedzi na pytanie Maga, ruszyć za barkami i galerą. Problemem pozostało tylko jak wywiedzieć się czy na ich pokładzie jest sam ich demonolog czy może jedynie coś co do niego należy, a może i jedynie ktoś kto wie gdzie ten się znajduje. Pierwsze dwa, przy odrobinie szczęścia, zapewni im ptasia forma Berdholda z trzecim jednak może być gorzej.