Dziewczyna tylko skinęła głową. Poczekała aż wojownik oddali się po czym powoli zaczęła się rozbierać do naga. Czuła się brudna i nie chodziło jedynie o brud zewnętrzny, choć było go niemało na jej ciele po tylu dniach podróży i ciężkich przeżyć. Zostawiła jedynie bandaż, założony przez Dzikusa i podeszła do szemrzącej rzeczki.
Jako że zioła powoli przestawały działać, niespiesznie – żeby się nie urazić – Shira przysiadła na kamieniu koło strumienia i zanurzyła w nim nogi. Nie przeszkadzał jej nawet chłód – wręcz przeciwnie, orzeźwiał ją i budził zmęczone wysiłkiem ciało.
Choć cała drżała z zimna, gdy ponownie się ubierała, czuła się o wiele lepiej. Opuchlizna na czole też jakby zmalała i Shira mogła się już tam spokojnie dotknąć. Poczochrała mokre teraz, postrzępione włosy i rozejrzała się. Nasłuchiwała odgłosów lasu.
__________________ Konto zawieszone. |