Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-02-2017, 18:20   #68
Mroku
 
Mroku's Avatar
 
Reputacja: 1 Mroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputację
Hanzi nie zamierzał współpracować, a przynajmniej nie z Rudgerem i rycerz szybko się o tym przekonał, gdy ranne zwierzę poderwało nagle pysk i kłapnęło zębami tuż przy okutej dłoni mężczyzny. Na szczęście pies był zbyt osłabiony, by zrobić krzywdę, co szybko wykorzystali kozak ze zwiadowcą. Podczas gdy Rolf zajął zwierzę dziwnymi gestami i dźwiękami, Dimitri rzucił się na niego, zaciągając mu koc na pysk. Hanzi przez chwilę walczył, próbując się wyrwać i choć był poważnie ranny, kozak wciąż musiał się postarać, by pies mu nie wyskoczył z ramion.

Ostatecznie Hanzi stracił animusz i Sapieha czuł, jak w każdą kolejną próbę uwolnienia się z objęć wkłada coraz mniej sił. W końcu zwiotczał mężczyźnie w ramionach, a gdy ten ostrożnie zsunął mu z pyska koc, ujrzeliście umordowane, zmęczone oczy, które jasno mówiły, że psu jest już wszystko jedno. W tej samej chwili Yelena wyciągnęła z plecaka niewielką miskę i nalała do niej nieco wody, którą wymieszała ze szkarłatną miksturą leczniczą. Podstawiła psu pod nos, a Hanzi na moment odwrócił pysk, by ostatecznie zdecydować się napić. Najpierw powoli, niepewnie, z każdą kolejną chwilą coraz łapczywiej. Trzymający go Dimitri czuł, że pies zupełnie się rozluźnił, więc nie było sensu go przytrzymywać.

Wyżłopał cały przygotowany dla niego napój, a potem uwalił się na swoim prowizorycznym leżu z ciężkim westchnięciem. Zamknął oczy i o tym że wciąż żyje świadczył jedynie miarowy ruch grzbietu. Potrzebował wypocząć i odzyskiwać siły, co miała zapewnić mikstura krążąca już w jego organizmie. W tym samym czasie Emmerich zabrał się za przeszukanie leśniczówki. W głównej sali, która została przerobiona na ludzką rzeźnię, nie znalazł nic ciekawego, jednak dokładniejsze oględziny sypialni pozwoliły mu odkryć niewielką i dość ciężką szkatułkę, niestety, zamkniętą na kłódkę.


Hanzi zasnął spokojnie, a popołudnie przechodziło we wczesny wieczór. Za oknem robiło się coraz ciemniej, niebo zaczęło płakać, a pierwsze krople deszczu rozbijały się ciężko o brudne szyby. Wyglądało na to, że niebawem lunie jak z cebra. Musieliście podjąć decyzję, co dalej.

 
Mroku jest offline