Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 30-01-2017, 13:36   #61
 
Mroku's Avatar
 
Reputacja: 1 Mroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputację
9

Rudger, Yelena, Dimitri, Rolf, Emmerich

Niklaus zgłosił się na ochotnika, by pozostać na zewnątrz z Zabójcą (który swoją drogą znów stał się niespokojny) i to był dobry pomysł, gdyż chata wewnątrz spływała krwią. I to dosłownie. Ciemne, zakrzepłe plamy juchy były pierwszym, co ujrzeliście po wejściu do leśniczówki, w ledwo przebijających się przez brudne szyby okruchach światła. Od panującego wewnątrz smrodu śmierci, krwi i mięsa Yelenie aż zrobiło się niedobrze i zasłoniła usta dłonią. Dopiero po chwili ujrzeliście porozrzucane po pomieszczeniu trzy ciała, a właściwie to, co z nich pozostało.

Wszyscy nieszczęśnicy mieli otwarte brzuchy i klatki piersiowe, z których wylewały się krwawe wnętrzności. Część jelit walała się tu i ówdzie po spływającej czerwienią drewnianej podłodze, gdzie indziej dostrzegliście pozostałości innych organów. Taka masakra musiała być dziełem co najmniej kilku bestii, tak to przynajmniej wyglądało. Po wnikliwszym przyjrzeniu się zwłokom, zasłaniając przy okazji usta i usiłując utrzymać żołądki w ryzach, zorientowaliście się, że rany są przeróżne - od cięć, przez szarpane i głębokie ślady ugryzień, ponadto głowa jednego z trupów przypominała wielką, upieczoną, czarną masę, jakby ktoś włożył mu ją do pieca, choć szyja ubranie nie były nawet osmolone.

Przeszliście przez pierwszą część chaty, która przypominała pokój dzienny, do drzwi w jej głębi. Rudger nacisnął na klamkę i te otworzyły się ze skrzypnięciem, wpuszczając was do pogrążonej w półmroku sypialni. Na łóżku pod ścianą po prawej leżał rozrzucony niechlujnie koc, obok drewniana szafka nocna z dwoma szufladami. Dopiero po chwili usłyszeliście ciche, miarowe sapanie dochodzące z przeciwnej strony. W kącie pokoju, na kilku szmatach, leżał zwinięty w sobie, spory kształt. Hanzi. Bandyci nie obeszli się z nim jednak delikatnie.


Pies był ranny, prawdopodobnie dość ciężko, biorąc pod uwagę ilość zakrzepłych, krwawych bruzd na jego futrze, łapach i uszach. Kufa również krwawiła, prawe oko naszło czerwienią. Mimo tego, gdy tylko Rudger postawił krok w jego stronę, Hanzi uniósł pysk i obnażył kły w paskudnym grymasie. Z jego trzewi wydobył się zdesperowany pomruk, mający dać wam do zrozumienia, że pies nie pozwoli do siebie podejść. I choć nie chcieliście zrobić mu krzywdy, to przecież nie mógł tego wiedzieć. Widać było, że jest słaby i jeśli nikt mu nie pomoże, umrze z ran.

Niklaus

Kompani zniknęli w chacie i dłuższy czas ich nie było. Nie słyszałeś jednak żadnych podejrzanych odgłosów, więc skupiłeś się na głaskaniu niespokojnego Zabójcy, który wąchał powietrze w okolicach drzwi i popiskiwał. Ostatecznie wyrwał do przodu i wbiegł do leśniczówki, a ty, odwracając się, dałbyś głowę, że za linią drzew, dosłownie na ułamek sekundy, coś się poruszyło. Może to jednak było tylko złudzenie? W końcu powoli zaczynała się robić szarówka, a gdy wbiłeś spojrzenie w miejsce, w którym widziałeś potencjalny ruch, nic podejrzanego nie ujrzałeś. Nagle uświadomiłeś sobie, jak bardzo niefajnie sterczało się samemu przed chatą, gdy reszta była w środku. Nawet tchórzliwy pies postanowił sprawdzić, co się tam dzieje.

 

Ostatnio edytowane przez Mroku : 30-01-2017 o 13:41. Powód: literówki.
Mroku jest offline  
Stary 30-01-2017, 15:16   #62
 
Tabasa's Avatar
 
Reputacja: 1 Tabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputację
Yelena skrzywiła się i z trudem powstrzymała odruch wymiotny, gdy pojawili się w chacie. Wszędzie krew, śmierdzące ciała i ogólnie nieprzyjemna atmosfera nastrajała tylko do wyrzucenia z żołądka śniadania. Nie pozwoliła sobie jednak na to. Nie przy mężczyznach. Musiała pokazać, że jest twarda i choć widziała wielokrotnie podobne rzeczy, ten smród... smród zawsze działał na nią najgorzej. W pierwszej chwili miała ochotę wyjść na świeże powietrze i napawać się jesiennym lasem. Została jednak, zwłaszcza, że w "sypialni" było już dużo lepiej.

No i znaleźli psa, a Zaitseva aż zacisnęła zęby i pięści, widząc, jak ci dranie go urządzili. Nienawidziła, jak ktoś znęcał się nad słabszymi, a zwłaszcza nad zwierzętami. Biedak był cały poraniony, a na dodatek nie pozwalał do siebie podejść, uważając ich za swoich oprawców. Wcale mu się nie dziwiła, pewnie te skurwysyny tak się nad nim znęcali, że psychicznie stłamsili psa. Miała ochotę odmrozić im jaja i w sumie cieszyła się, że ktoś się nimi już odpowiednio zajął. Dostali za swoje.
- Mogę mu zmrozić rany, żeby ulżyć mu w bólu, ale ktoś musi go jakoś uspokoić. Obawiam się, że gdybym podeszła, mogłoby być tylko gorzej. Zwierzęta nie reagują dobrze na moją aurę - powiedziała chłodno i spojrzała na zwiadowcę. - Rolf, znasz się na zwierzętach? Możesz go jakoś udobruchać? A może któryś z was, panowie, się na tym zna? - Przetoczyła wzrokiem po Emmerichu, Dimitrim i Rudgerze. Nie sądziła, by rycerz znał się na takich rzeczach, ale nigdy nie wiadomo, czego go tam na dworze nauczyli.

Zrzuciła nagle plecak i przez chwilę w nim grzebała, wyjmując ostatecznie niewielką flaszeczkę z czerwoną cieczą.


- Mam też coś takiego. Mikstura lecznicza... można by mu to podać. Co prawda nie wiem, jak działa na psy, ale raczej bardziej mu już nie zaszkodzi. Pytanie tylko, jak go zmusić, żeby wypił choć trochę. Może rozcieńczyć z wodą? - Spojrzała po kompanach.

Chwilę potem przeniosła wzrok na biedne zwierzę i dodała zupełnie obojętnie.
- Są trzy ciała... ten zbir z lasu mówił, że w chacie jest ich czterech. Któryś albo uciekł, jak się wszystko zaczęło, albo go zabrali... - Nie musiała wyjaśniać, że nie wierzyła, iż trzech ludzi przy broni zabił jeden pajęczo-głowy mutant. - Jestem za tym, żeby pomóc psu i zostać tu jakiś czas. Może nawet do rana, jeśli mu się nie poprawi. Jakie jest wasze zdanie?
Niekoniecznie ją to interesowało, ale ponoć mężczyźni lubili czuć się ważni w takich sytuacjach, więc choć na chwilę da im tę złudną namiastkę nadziei, że ich zdanie ma dla niej znaczenie.

 
Tabasa jest offline  
Stary 30-01-2017, 18:06   #63
 
Baird's Avatar
 
Reputacja: 1 Baird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputację
Rudger podszedł powoli do psa z wyciągniętą prawą rękę. Rycerz Płonącego Słońca, nawet nie przejął się ciałami. Trupy widział wiele razy, a po oblężeniu Talabheim trzech lekko śmierdzących bandytów nie robiło na nim wrażenia.
- Spokojnie Hanzi. Dobry pies.- Powiedział dając psu rękę do obwąchania.
Rugder usiadł obok psa, co w zbroi płytowej nie było takie łatwe. Rycerz wziął miksturę od czarodziejki i nalał trochę na rękawicę po czym dał zwierzęciu do zlizani.
- Możemy tu zostać.-
Zamierzał to kontynuować jeśli się sprawdzi.
Rugder potrafił opiekować się zwierzętami, wszakże rycerz co własnego konia nie jest w stanie oporządzić, nie zasłużył na swoje ostrogi. I choć koń od psa niewiele się różni, to rzadko kiedy zdarza się by koń kogoś ze strachu pogryzł. Rudger pomyślał o swoim rumaku, który teraz odpoczywał w stajni przy karczmie.
"Powinienem go odwiedzić gdy wrócimy." Pomyślał.
 
__________________
Man-o'-War Część I

Ostatnio edytowane przez Baird : 30-01-2017 o 18:15.
Baird jest offline  
Stary 30-01-2017, 21:35   #64
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Kozak miał zamiar poczekać przy drzwiach, powstrzymać ewentualne zapędy niziołka, a przeszukanie leśniczówki zostawić młodszym. Jednak gdy Niklaus sam z siebie i to dobrowolnie postanowił nie zaglądać zbytnio do środka kozaka ogarnęła ciekawość.
Zapach śmierci wyczuwalny był już zaraz za progiem, widok napawał obrzydzeniem. Takich kaźni nie widuje się zbyt często jednak Kozakowi udawało się zachować kamienną twarz. Jedynie dłonie się spociły, a ramiona napięły, Dimitri mocniej chwycił broń.
Emmerich ponownie miał rację sprawa była dziwna.
- Co by to nie było, spalić do gołej ziemi trzeba to będzie. odpowiedział mu krótko.
W pomieszczeniu obok był ich cel, psina zdawała się zdychać nim jednak Sapiecha pomyślał o swoich miksturach leczniczych, Yelena już podawała jedną z nich rycerzowi, a ten próbował napoić nimi psa. Kozakowi nie postało nic innego jak pochwycić koc z łóżka i stanąć z boku. Gdyby pies rzucił się na towarzysza to miał zamiar zarzucić na niego koc, następnie owinąć w niego psa tak żeby nie mógł ruszać kończynami i przytrzymać własnym ciałem do czasu aż towarzysze zabezpieczą pysk psa.
-jakby co daj znak powiedział cicho, jednostajnym obojętnym głosem do Rudgera.
 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!

Ostatnio edytowane przez pi0t : 30-01-2017 o 21:43. Powód: Emmerich Venden
pi0t jest offline  
Stary 30-01-2017, 21:38   #65
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Emmerich nie mówił wiele. Po pierwsze - naładował magazynek kuszy. Najpierw trzeba się zabezpieczyć, a sprawna broń to podstawa. Rozejrzał się przed wejściem do środka leśniczówki. W środku także nic nie powiedział, kiwnął głową czarodziejce - gdyby nie zwróciła uwagi mógłby nie zauważyć, że liczba ciał się nie zgadza. Same ciała też wyglądały dziwnie - już pobieżne obejrzenie sugerowało, że odpowiedzialne są za to jakieś bestie. Wilki same z siebie rzadko atakowały uzbrojonych mężczyzn. Dziwił się do momentu zobaczenia zwęglonej głowy i nienaruszonego ubrania.
- Stwór Chaosu. Wilki i magia - syknął - Sprawa śmierdzi. Ale za wilcze uszy i kultystów często jest nagroda.

Widząc, że psem już się zajęto, skupił się na dokładnym przeszukiwaniu leśniczówki, omijając jedynie okolice psa.

 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 30-01-2017, 22:28   #66
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Hasmans poczekał jakiś czas aż wszyscy wejdą do leśniczówki. Rozejrzał się i wrócił wzrokiem nic nie znajdując do wejścia do budynku gdzie jeszcze chwilę temu Niklaus z Zabójcą stali.
- Głupi niziołek.- Warknął pod nosem i ruszył do chaty.
Przy drzwiach mijając trupa mutanta wyciągnął swoją strzałę i schował uprzednio ją czyszcząc od krwi.

Aż kaszlnął gdy wszedł do pomieszczenia po masakrze. Mała rzeź tu się odbyła. Rolf schylił się i zaczął badać ślady jakie pozostawiono w izbie gdy usłyszał warkot w pomieszczeniu obok gdzie udali się kompani.
Spojrzał na drzwi i ruszył zobaczyć co znaleźli.

Wszedł spokojnie do izby. Pies zmaltretowany leżał i szykował się do obrony.
- Czekajcie. Ja się tym zajmę. Zabieracie się za to jak pies do jeża.- Po czym oparł łuk o ścianę i podszedł do zwierzaka powoli w pozycji przyjaznej wydając śmieszne i dziwne dźwięki.
Wszystkim wydawało się to idiotyczne ale...
 
Hakon jest offline  
Stary 01-02-2017, 01:15   #67
Dnc
 
Dnc's Avatar
 
Reputacja: 1 Dnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputację

Niklaus wolał poczekać na zewnątrz. Jednak gdy został sam z psem i nagle zrobiło się tak cicho nie był przekonany czy to był taki świetny pomysł.
Zaczął się szybko nerwowo rozglądać w okół siebie jak by szukając kolejnego pająkowego potwora.
Wtem Zabójca wyrwał się niziołkowi i wbiegł do środka.
Dodatkowo Niklausowi wydawało się, że coś tam na niego spogląda z okolicy drzew. Po chwili zastanowienia stwierdził, że jak wejdzie do chaty i szybko wyczyści jedno okno to przecież będzie mógł ze środka obserwować otoczenia i sprawdzać czy ktoś nie nadchodzi.
Pocieszony takim pomysłem szybko wszedł przez drzwi.
Pierwszemu towarzyszowi miał zamiar powiedzieć o tym co widział ale wtedy ujrzał masakrę jaka dokonała się wewnątrz........
- Wydawało mi się, że......... o żesz Ty! Ale ich ktoś przybandził......- rzekł do siebie i głośno przełknął ślinę.

W czasie swych długich podróży Niklaus nie raz już widział makabryczne sceny ale dalej go one poruszały. Nie zastanawiając się niziołek wyszedł z powrotem na zewnątrz i opierając się o drzwi bacznie rozglądał się czy przypadkiem ktoś nie zmierza w jego kierunku....

 
Dnc jest offline  
Stary 07-02-2017, 18:20   #68
 
Mroku's Avatar
 
Reputacja: 1 Mroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputację
Hanzi nie zamierzał współpracować, a przynajmniej nie z Rudgerem i rycerz szybko się o tym przekonał, gdy ranne zwierzę poderwało nagle pysk i kłapnęło zębami tuż przy okutej dłoni mężczyzny. Na szczęście pies był zbyt osłabiony, by zrobić krzywdę, co szybko wykorzystali kozak ze zwiadowcą. Podczas gdy Rolf zajął zwierzę dziwnymi gestami i dźwiękami, Dimitri rzucił się na niego, zaciągając mu koc na pysk. Hanzi przez chwilę walczył, próbując się wyrwać i choć był poważnie ranny, kozak wciąż musiał się postarać, by pies mu nie wyskoczył z ramion.

Ostatecznie Hanzi stracił animusz i Sapieha czuł, jak w każdą kolejną próbę uwolnienia się z objęć wkłada coraz mniej sił. W końcu zwiotczał mężczyźnie w ramionach, a gdy ten ostrożnie zsunął mu z pyska koc, ujrzeliście umordowane, zmęczone oczy, które jasno mówiły, że psu jest już wszystko jedno. W tej samej chwili Yelena wyciągnęła z plecaka niewielką miskę i nalała do niej nieco wody, którą wymieszała ze szkarłatną miksturą leczniczą. Podstawiła psu pod nos, a Hanzi na moment odwrócił pysk, by ostatecznie zdecydować się napić. Najpierw powoli, niepewnie, z każdą kolejną chwilą coraz łapczywiej. Trzymający go Dimitri czuł, że pies zupełnie się rozluźnił, więc nie było sensu go przytrzymywać.

Wyżłopał cały przygotowany dla niego napój, a potem uwalił się na swoim prowizorycznym leżu z ciężkim westchnięciem. Zamknął oczy i o tym że wciąż żyje świadczył jedynie miarowy ruch grzbietu. Potrzebował wypocząć i odzyskiwać siły, co miała zapewnić mikstura krążąca już w jego organizmie. W tym samym czasie Emmerich zabrał się za przeszukanie leśniczówki. W głównej sali, która została przerobiona na ludzką rzeźnię, nie znalazł nic ciekawego, jednak dokładniejsze oględziny sypialni pozwoliły mu odkryć niewielką i dość ciężką szkatułkę, niestety, zamkniętą na kłódkę.


Hanzi zasnął spokojnie, a popołudnie przechodziło we wczesny wieczór. Za oknem robiło się coraz ciemniej, niebo zaczęło płakać, a pierwsze krople deszczu rozbijały się ciężko o brudne szyby. Wyglądało na to, że niebawem lunie jak z cebra. Musieliście podjąć decyzję, co dalej.

 
Mroku jest offline  
Stary 07-02-2017, 18:39   #69
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Emmerich nie kombinował, nie zaprzątał sobie głowy kłódką. Zwyczajnie osłabił skrzynkę przy zawiasach wydłubując drewno sztyletem i wyłamał wieko, mając gdzieś hałas i poważne uszkodzenie skrzynki w trakcie całego procesu.
Czuł, że nie ma czasu. Pamiętał, że ciała nie wyglądały, jakby okaleczył je ten stwór, którego zabili, a wolał nie dać się zaskoczyć w środku leśniczówki.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 07-02-2017, 20:20   #70
 
Baird's Avatar
 
Reputacja: 1 Baird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputację
Rudger stał przy oknie obserwując ciemniejące niebo.
- Mamy dwie opcje.- Powiedział nadal patrząc w dal.- Albo ruszymy teraz i trochę zmikniemy, ale na noc będziemy już w karczmie, albo zostaniemy tu na noc i przeczekamy do rana. Pies jest ranny i transport może mu zaszkodzić, z drugiej strony powiem bez ogródek, to miejsce jest dla mnie jak z jakiegoś koszmaru i chętnie się stąd zabiorę.- Na twarzy rycerza malował się pewien dyskomfort, ale na pewno nie strach.- Ktoś mógłby jeszcze pognać pędem do do stajni, gdzie czeka mój rumak. Wrócić tu galopem i psa konno przewieźć do tresera lesera.- Dodał po krótkiej chwili.
 
__________________
Man-o'-War Część I
Baird jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:22.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172