Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-05-2007, 22:21   #25
Lirymoor
 
Lirymoor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodze
*Light Side* Kayla Knylenn

Zachowanie Lili na chwilę zaskoczyło Kaylę. Gdy szok minął westchnęła trochę to ze zmartwieniem i trochę z ulgą. Wyglądało na to, że nie tylko jej problemy mogły się odbić na funkcjonowaniu grupy. Nie dziwiła się iż dziewczyna nie chce dzielić się z innymi swoim brudami. Sama wolała wyjść przez śluzę bez skafandra niż mówić o Mistrzu Krymie, przynajmniej teraz póki oni wszyscy wciąż byli jej tak bardzo obcy. Mimo to Lili nie musiała tego załatwiać w ten sposób. Nawet nie zamierzała się starać. Jeśli rzeczywiście mistrz Dune miał jakieś plany w stosunku do nich, to znacznie bezpieczniej było podejść do nich jako grupa.

Keiran i Frei wyszli zostawiając ją samą przy stole. Obaj dość zaaferowani słowami Lili. Keiran dalej był dal niej wielkim znakiem zapytania, ale wciąż można było mieć nadzieje iż będzie się starał współdziałać. A to trzeba było mu poczytać za plus.

Freia niewątpliwie zmartwiła ta sytuacja, czym po raz kolejny potwierdził przypuszczenia jakie Kayla miała wobec niego. Wydawał się wierzyć głęboko w nauki Jedi i starał się robić to co jest właściwe, tak jak ona jeszcze kilka miesięcy temu. W teorii to powinno wystarczyć. Praktyka bywała znacznie boleśniejsza, wiedziała o tym aż za dobrze. On też będzie musiał się przekonać i była niemal całkowicie pewna, że to będzie go bolało. Nikt nie mógł odrobić za niego tej życiowej lekcji, tak jak nikt nie mógł odrobić jej za nią, jednak być może mogła go na to jakoś przygotować.

Wstała od stołu i wyszła na korytarz. Frei zniknął w grodzi. Keiran ruszył za Lili. Nie była pewna czy to dobry pomysł, chyba potrzebowała teraz trochę samotności. Zastanawiała się czy nie zatrzymać go, jednak stwierdziła, że skoro sam narzucił im rezerwę to będzie się do tego stosować. Z jej towarzyszy chyba tylko Kel Dor chciał budować jakiekolwiek więzy.

A ty Kaylo, czego ty chcesz? Przez chwilę zastanawiał się nad tym pytaniem. Na pewno nie chcę oglądać kolejnej tragedii. Odpowiedziała w końcu. A tak się to może skończyć jeśli nie staną się grupą. Postanowiła wiec przyjąć wyciągniętą rękę. W końcu nie znaczyło to przecież, że szuka zastępstwa dla Mistrza Kryma, jego miejsca nie mógł zając nikt. Jednak chciała przetrwać i zamierzała podjąć ku temu wszystkie niezbędne kroki.

Zajrzała do Tauntaunów wiedząc, że Frei niedługo wróci, nikt nie wytrzyma długo na tym mrozie. Kiedy przekraczał gródź już na niego czekała.

- Nie przejmuj się tak bardzo. Mam wrażenie, że ktoś tutaj ma wobec nas jakieś plany. A jeśli tak to musimy razem współistnieć i współpracować, czy to się Lili podoba czy nie i nikt nie kazał się jej zwierzać. – powiedziała z lekkim uśmiechem. – Może jej przejdzie gdy sama to zrozumie. Jak na razie jedyne co możemy zrobić to nie naciskać i zostawić jej otwarte drzwi, gdyby zmieniła zdanie.

Wzięła głęboki oddech przed kolejną częścią wypowiedzi bojąc się, że uzna ją za zbyt śmiałą.

- Miałam się właśnie udać do sali treningowej. Chyba trochę zaniedbałam ćwiczenia, było to dzisiaj widać. Miałbyś ochotę się przyłączyć? Wolałabym trening Mocy bo chyba mamy już dość bijatyk na dzisiaj. Jednak jeśli ci nie odpowiada możemy wziąć kilka robotów i poćwiczyć walkę, po tej samej stronie, nie jako przeciwnicy. – zaproponowała usiłując nie dać po sobie poznać jak bardzo odpychająca wydawała się jej kolejna walka. Żadnego pobłażania sobie Kaylo, musisz się przecież w końcu przemóc, czemu nie zacząć od razu? Miała nadzieję, że nie uzna jej za nudziarę, gdyby byli na Coruscant zaproponowała by coś ciekawszego jak wyjście do miasta, ale innego można było robić na Hoth, poza liczeniem płatków śniegu rzecz jasna.
 

Ostatnio edytowane przez Lirymoor : 30-05-2007 o 23:05.
Lirymoor jest offline