Julka zignorowała pytanie Marka. W ogóle niespecjalnie zwracała uwagi na towarzyszy, jakby byli jej potrzebni tylko… no właśnie, do czego?
Za to długo patrzyła przez szybę tramwaju za mężczyzną z przystanku. Zagryzając wargi, spoglądała na oddalający się przystanek. Dopiero potem usiadła, nie nawiązując z nikim kontaktu wzrokowego, skupiona tylko na sobie i swoich przemyśleniach, które musiały nie być wesołe. Zniknęła gdzieś cała „uroczość” Julii – było za to w niej coś odpychającego, jakiś rodzaj zdystansowania, pomieszany z pogardą dla wszystkich i wszystkiego wokół.
Kiedy dojechali na właściwy przystanek, pogoniła Sabinę i Marka. - Chodźcie! Szybko! – krzyknęła na nich i ruszyła szybkim krokiem w kierunku, gdzie ostatnio widzieli Sarę i Andrzeja. Przejazd tramwajem pozwolił jej nieco odpocząć, toteż teraz, gdy tylko droga była w miarę równa znów biegła.
__________________ Konto zawieszone.
Ostatnio edytowane przez Mira : 08-02-2017 o 09:07.
Powód: literówka
|